To prawdopodobnie najlepszy piłkarz w historii piłki nożnej. Leo Messi jest magikiem futbolu, jednak funkcjonuje w drużynie, która ma fatalnego prezesa. Argentyńczyk miał dość i chciał odejść, co wcześniej obiecał mu jego szef Josep Bartomeu. W sierpniu zmienił jednak zdanie i zablokował Messiemu transfer do innego klubu.
Leo Messi nie krył rozczarowania. Argentyńczyk oficjalnie ogłosił, że nie zamierza wchodzić w spór prawny z Barceloną i wypełni obowiązujący do końca edycji 2020/2021 kontrakt. Potem zostanie wolnym zawodnikiem.
Nie oznacza to jednak, że topór wojenny został zakopany. Wręcz przeciwnie. Jak podkreślają hiszpańskie media, Messi zamierza całkowicie ignorować swojego szefa.
Lionel Messi nie ma zamiaru odezwać się do swojego szefa przez najbliższy rok. 33-latek czuje się oszukany i nie chce mieć z nim nic wspólnego - podkreśla "Mundo Deportivo".
Ostre słowa Messiego do prezesa
Messi już kilka tygodni temu publicznie podkreślił, że jego zdaniem, prezes Bartomeu nie nadaje się do pełnienia swojej funkcji.
Chciałem odejść, jednak nie otrzymałem na to zgody. Zostaję więc w Barcelonie, gdyż nie chcę się sądzić. Zarządzanie klubem przez Bartomeu to jednak katastrofa - mówił stanowczo.
Messi do FC Barcelona trafił w wieku 14 lat. To tu stał się najlepszym piłkarzem świata. Rozegrał dla katalońskiego klubu 731 meczów, w których strzelił 634 bramki i miał 285 asyst.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.