Dobiegł końca sezon 2020/2021 na boiskach Bundesligi. Ostatnie spotkanie w Monachium pomiędzy Bayernem a FC Augsburg dostarczyło mnóstwo emocji. Kibice do samego końca emocjonowali się tym, czy Robert Lewandowski pobije wielki rekord należący do Gerda Muellera, który przed laty strzelił 40 bramek w jednym sezonie.
Polak w ostatniej akcji meczu ruszył do odbitej przez Rafała Gikiewicza piłki i umieścił ją w bramce. To był 41. gol napastnika Bayernu w tym sezonie. Polak zdjął koszulkę i długo celebrował zdobycie bramki. Okazuje się, że Lewandowski z kolei długo nie świętował po meczu, bo w niedzielę był już w Warszawie.
Czytaj także: Zjawiskowa partnerka Ronaldo. Pozuje w seksownym stroju
Mega droga fura
"Super Express" informuje, że Polak woził się po stolicy furą, która warta jest milion złotych. Tym samym samochodem kilka dni temu jeździła jego żona Anna, o czym też informowaliśmy na naszym portalu.
Polak był bardzo otwarty na kibiców. "SE" donosi, że po drodze Lewandowski i jego żona napotkali mnóstwo fanów. "Robert chętnie z nim porozmawiał" - czytamy.
Po ulicach Warszawy Lewandowski jeździł czerwonym mercedesem AMG G63, który kosztuje blisko milion złotych! Na stronie producenta czytamy, że auto rozpędza się do 100 w 4,5 sekundy. Moc silnika wynosi 585 km.
Lewandowscy mocno inwestują swoje pieniądze. W Warszawie mają m.in. apartament przy Złotej 44, gdzie cena za metr kwadratowy wynosi nawet 30 tys. złotych. Według medialnych informacji apartament kosztował nawet 35 mln złotych. Na Mazurach z kolei, w malutkim Stanclewie nad jeziorem Jełmuń, Lewandowscy mają okazałą willę.
Warto odnotować, że zgrupowanie polskich piłkarzy rozpocznie się w poniedziałek, 24 maja w Opalenicy, ale pierwsi piłkarze przyjadą już w niedzielę wieczorem. Hotel w Opalenicy jest już praktycznie gotowy na przyjęcie polskich piłkarzy, którzy w tym ośrodku będą szlifować formę przed mistrzostwami Europy.
Czytaj także: Lewandowski nosi zegarek warty fortunę. Cena zwala z nóg
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.