Rio Ferdinand przyjechał specjalnie do Warszawy, by porozmawiać z Robertem Lewandowskim. Reprezentant Polski otworzył się na wiele tematów, o których wcześniej nie wspominał publicznie. Jeden z nich dotyczył jego niedoszłego transferu z Borussii Dortmund do Manchesteru United.
Kapitan reprezentacji Polski, którego zabrakło podczas ostatniego zgrupowania, przekazał, że w 2012 roku otrzymał telefon od ówczesnego trenera Czerwonych Diabłów, Sir Alexa Fergusona. Szkot zapytał go, czy chce dołączyć do jego zespołu i spotkał się z odpowiedzią twierdzącą.
Byłem bardzo zdenerwowany, a on zadzwonił. Powiedziałem: "Cześć, nazywam się Robert Lewandowski". Odpowiedział: "Hi, hi...", wiesz, z tym szkockim akcentem. Wiedziałem, co powinienem mu powiedzieć - tak, oczywiście, chcę dołączyć do Manchesteru United - opowiadał Robert Lewandowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Robert Lewandowski mógł dołączyć do Manchesteru United. Na przeszkodzie stanęła Borussia Dortmund
W chwili, kiedy odbywała się ta rozmowa, Robert Lewandowski był piłkarzem Borussii Dortmund. Jego kariera nabierała dużego tempa, dlatego przyciągał wzrok najlepszych klubów świata, lecz to właśnie włodarze zespołu z Zagłębia Ruhry stanęli na drodze jego transferu do Czerwonych Diabłów.
Pamiętam też rozmowę z prezydentem Dortmundu. Powiedział mi, że mnie potrzebują. Nie podpiszą mojego transferu do Manchesterze United, ponieważ jestem dla nich bardzo ważny. To nie był idealny moment. Ale wtedy powiedziałem "tak", to prawda. Zgodziłem się dołączyć do Manchesteru United, ponieważ jeśli Sir Alex Ferguson do ciebie dzwoni, nie możesz odmówić. Zwłaszcza, gdy miałem 22 lub 23 lata. W tym czasie grałem dla Dortmundu. Byłem szczęśliwy, ale Manchester United był wtedy w szczytowej formie - dodał "RL9".
Rio Ferdinand dopytał Roberta Lewandowskiego o brak przyznania mu Złotej Piłki w 2020 roku, kiedy był najlepszym piłkarzem sezonu. Gala wówczas została odwołana przez pandemię COVID-19, choć większość rozgrywek została dokończona (np. z wyjątkiem ligi francuskiej).
W tym czasie nie rozumiałem dlaczego. Każda liga grała, Liga Mistrzów też i w tym czasie naprawdę to było dla mnie "wow, dlaczego?". Wiem, że piłka nożna czasami działa jak polityka. Jak masz piłkę nożną, to masz w niej biznes, politykę, pieniądze i to wszystko tak działa - zaznaczył "Lewy".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.