Za polskimi skoczkami doskonały weekend inauguracyjny Letniego Grand Prix. Biało-Czerwoni całkowicie zdominowali rywalizację w Wiśle - na skoczni imienia Adama Małysza. W sobotę triumfował Dawid Kubacki przed Kamilem Stochem, w niedzielę zamienili się miejscami, a ponadto podium uzupełnił jeszcze Jakub Wolny.
Możesz przeczytać też: Piękny gest reprezentanta Polski wobec Ukraińców
Choć pod względem sportowym był to weekend niemal idealny, nie zabrakło negatywnych opinii ze strony kibiców. Poszło jednak o sprawy organizacyjne dotyczące konkursów w Wiśle.
O co dokładnie? Otóż zarówno sobotnie, jak i niedzielne zmagania składały się zarówno z konkursu skoczków, jak również skoczkiń. A to obfitowało w niemal cały dzień rywalizacji na skoczni. Problem dla kibiców był jednak taki, że gdy ci weszli na obiekt, nie mogli opuścić jego terenu.
Negatywne opinie pojawiły się między innymi w mediach społecznościowych.
Możesz przeczytać również: Tajner ocenił pracę Małysza. Na to zwrócił uwagę
Dziennikarze TVP Sport postanowili zbadać sprawę i u źródła zapytali o szczegóły tego typu skarg. Polski Związek Narciarski odpowiedział jasno - regulamin stanowi, że po przejściu bramek nie można już wyjść ze skoczni. PZN argumentuje to też tym, że gdy w poprzednich latach kibice mogli swobodnie wchodzić i wychodzić spod skoczni, wówczas zrobiło się wielkie zamieszanie z dowodami oraz biletami.
Przed organizatorami zawodów w Wiśle już niedługo kolejne wyzwanie, bo właśnie tam odbędzie się inauguracja sezonu zimowego - Pucharu Świata 2021/22 - zarówno kobiet, jak również mężczyzn. Polski Związek Narciarski zapowiedział, że przyjrzy się dokładnie sprawie i wyciągnie odpowiednie wnioski przed listopadową inauguracją.
Możesz przeczytać również: "Władimir Putin" niosło się z trybun. Ostra reakcja i... potężna kara?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.