Martin Palermo zapisał się w pamięci kibiców głównie niechlubnym wyczynem i zmarnowaniem trzech rzutów karnych w jednym meczu reprezentacji Argentyny. Do zespołu narodowego był powoływany przez 11 lat na przełomie wieków i strzelił dla niego dziewięć goli. Jednego z nich w meczu mistrzostw świata w 2010 roku przeciwko Grecji. Palermo był wtedy weteranem w kadrze, a Lionel Messi jeszcze stawiał w niej pierwsze kroki.
Ten mecz, przeciwko Grecji, był pierwszym, w którym Lionel Messi został kapitanem Argentyny. Był wtedy jeszcze bardzo młody. Jego pierwsza przemowa w roli kapitana była dla niego trudna. To normalne, że dopiero uczył się przewodzenia grupie, a przekazanie czegoś kolegom z zespołu czasami nie wychodzi - mówi Martin Palermo, cytowany przez internetowe wydanie dziennika "Ole".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Palermo widzi przemianę w zachowaniu Lionela Messiego, który na katarskich stadionach nie tylko trzyma grupę w ryzach, ale do tego pomaga swoimi golami oraz asystami.
Widzę w nim ogromną zmianę. Kiedyś Lionel tego nie potrafił i nie czuł się komfortowo jako lider. Teraz przejmuje tę rolę i jest kochany przez kolegów z zespołu. Byłem bardzo zaskoczony jego ewolucją. Chciałbym mieć takiego przyjaciela i lidera w szatni - zapewnia Martin Palermo.
Kolejnym przeciwnikiem Argentyny będzie Chorwacja. Półfinał mistrzostw świata rozpocznie się we wtorek o godzinie 20. Albicelestes jeszcze nigdy nie przegrali pojedynku o wejście do finału mundialu. Za nimi cztery zwycięstwa z Meksykiem, Polską, Australią oraz Holandią. Ich przeciwnik jest znany z waleczności i broni w Katarze wicemistrzostwa świata.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.