Luis Suarez nie jest mile widziany w FC Barcelona, więc szukał nowego klubu. Zatrudnieniem tej klasy zawodnika było zainteresowanych oczywiście kilku pracodawców. Jednak Urugwajczyka najbardziej skusiła oferta Juventusu. Przeszkodą były kwestie formalne. Chodziło o to, że w obecnym okresie transferowym klub zakontraktował już dwóch piłkarzy spoza Unii Europejskiej i tym samym osiągnął limit.
Pozyskanie Luisa Suareza było możliwe, jeżeli ten uzyskałby włoski paszport. Była na to szansa, bo jego żona ma włoskie obywatelstwo. By otrzymać dokument, musiał zdać egzamin językowy na poziomie B1. Przeszedł go na uniwersytecie w Perugii. Zajęło mu to niecałą godzinę.
Osoba znająca język włoski na poziomie B1 potrafi samodzielnie i poprawnie się nim posługiwać w najbardziej powszechnych codziennych sytuacjach we Włoszech, zarówno w mowie jak i piśmie, zrozumieć główne wątki wypowiedzi (jeśli rozmówca mówi wyraźnie i w italiano standard), czytać teksty po włosku - czytamy na stronie szkolawloskiego.pl, która wyjaśnia, czym jest poziom B1.
Włoskie media dotarły do pytań, jakie otrzymał Luis Suarez. Jak podaje portal libertoquotidiano.it, piłkarz został zapytany m.in. o to, jak ma na imię. Musiał też opisać arbuza, scharakteryzować Turyn, a także krótko przedstawić przebieg swojej kariery.
Do tego Suarez miał dostęp do pliku z arkuszem przed samym egzaminem. Mógł więc dobrze się przygotować do tego egzaminu, a w tej sytuacji trudno byłoby mu go nie zdać.
Nie wiadomo czy sprawie nie przyjrzą się odpowiednie organy. Na razie jednak Luisowi Suarezowi włoski paszport się nie przyda, bo związał się z Atletico Madryt, nie trafiając tym samym do Juventusu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.