Kibice Lecha Poznań kończyli poprzedni sezon w podłych nastrojach. Drużyna nie zakwalifikowała się do eliminacji europejskich pucharów, a jej wyniki były rozczarowujące. Latem pracowała już pod wodzą nowego trenera Nielsa Frederiksena.
Debiut Duńczyka w roli szkoleniowca Lecha Poznań wypadł całkiem okazale. Podopieczni Nielsa Frederiksena zwyciężyli 2:0 z Górnikiem Zabrze. Na trybunach przy Bułgarskiej można było spotkać Tymoteusza Puchacza.
Reprezentant Polski był w kadrze Michała Probierza na Euro 2024. Tak jak inni kadrowicze nie zabawił długo w turnieju. Już po dwóch meczach Polska straciła szansę na awans z grupy, a później uratowała już tylko honor remisem 1:1 z Francją. Po mistrzostwach Europy piłkarz rozpoczął urlop.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W niedzielę Tymoteusz Puchacz odwiedził doskonale mu znany stadion Lecha Poznań. Po trybunach przemieszczał się w typowej dla niego swobodnej stylizacji. Postawił na czarny kolor koszulki i spodenek, a także testował warianty z daszkiem czapki do przodu i do tyłu. Zdjęcia piłkarza pojawiły się w mediach społecznościowych.
"Ma ten luz" - napisał jeden z internautów w portalu społecznościowym Instagram o Tymoteuszu Puchaczu, który choć pojawił się na trybunach bez barw Lecha, to nie kryje sympatii do klubu z Wielkopolski.
Trudno się temu dziwić, skoro obrońca wchodził do seniorskiego futbolu właśnie w Lechu Poznań. W 2021 roku przeniósł się z niego do Unionu Berlin. Później poznał również smak grania w ligach tureckiej oraz greckiej. W niedzielę przyniósł szczęście Kolejorzowi i czas pokaże, czy w rundzie jesiennej odwiedzi jeszcze stadion Lecha.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.