Niemiecki klub nie może narzekać na frekwencję. W tym sezonie Schalke 04 Gelsenkirchen powróciło do Bundesligi, a jego domowe mecze ogląda na żywo średnio 62194 kibiców. To jedna z najwyższych liczb w Europie. W weekend fani beniaminka uświetnili mecz pomysłową oprawą.
Schalke zagrało na własnym stadionie z SC Freiburg. Konfrontacja nie poszła po myśli zespołu, który niedawno zmienił trenera. Gospodarze przegrali 0:2 po uderzeniach Vincenzo Grifo. Sami mieli problem z wykorzystywaniem sytuacji podbramkowych i ani razu nie umieścili piłki w siatce przeciwnika.
Dlatego śmiało można powiedzieć, że kibice zaprezentowali się lepiej niż piłkarze Schalke. O ich oprawie zrobiło się głośno nie tylko w Niemczech, ponieważ do zrobienia wrażenia wykorzystali nietypowe rozwiązanie.
Była biała, zrobiła się niebieska
Przygotowanie oprawy rozpoczęło się od uszycia i wywieszenia za jedną z bramek gigantycznej flagi. Sektorówka przedstawiała tors piłkarza, a na jego koszulce był herb Schalke 04 Gelsenkirchen. Koszulka była biała, ale to niebawem zaczęło się zmieniać.
Efekt przechodzenia bieli w kolor niebieski udało się uzyskać nie dzięki farbie, a podobno dzięki pirotechnice. Kibice na pozostałych trybunach obserwowali niezwykły spektakl, od którego trudno było odwrócić wzrok. Koszulka zaczęła przybierać barwy klasyczne dla klubu z Zagłębia Ruhry.
Fani liczą, że do poziomu ich choreografii zaczną równać piłkarze. Porażka 0:2 z Freiburgiem złożyła się na pasmo sześciu przegranych. Schalke odpadło z Pucharu Niemiec, a w Bundeslidze znajdują się na ostatnim miejscu z zaledwie pięcioma punktami po 12 kolejkach. Ewentualny spadek zespołu pozbawi niemiecką elitę efektownych opraw.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.