Podopieczni Nikoli Grbicia weszli w półfinałowe spotkanie bez nerwów i z wielką werwą. W pierwszym secie szybko wyszli na prowadzenie 5:2 i potem utrzymywali wysokie prowadzenie. W połowie seta siatkarze z USA dogonili Polaków i na tablicy wyników widniał remis 13:13, jednak nasi kadrowicze otrząsnęli się i dalej prezentowali wysoki poziom uzyskują nawet czteropunktowe prowadzenie.
Czytaj więcej: Spójrzcie na minę Grbicia. Kadr warty więcej niż tysiąc słów
Przy wyniku 24:20 udało się Polakom doprowadzić do piłki setowej. Amerykanie odrobili jeszcze trzy punkty i serbski trenej polskiej kadry musiał wziąć czas. Polacy ostatecznie wygrali pierwszego seta 25:23. Punkt na wagę seta zdobył Nobert Huber.
Drugi set rozpoczął się od dominacji Stanów Zjednoczonych. Amerykanie przez większość tej partii prowadzili dwoma i trzema punktami. W kulminacyjnym momencie wygrywali nawet 13:17. Potem udało się jednak zdobyć dwa punkty Leonowi, dzięki czemu Polacy zmniejszyli dystans. W tym secie na boisku pojawił się Bartłomiej Bołądź, który zastąpił w turnieju kontuzjowanego Mateusza Bieńka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W drugim secie Polakom udało się doprowadzić do remisu dopiero pod koniec zmagań i nagle zrobiło się 22:22. Do końca obie drużyny grały punkt za punkt. Na przewagi zwyciężyła ostatecznie reprezentacja USA wynikiem 25:27. Amerykanie wykorzystali dopiero trzecią piłkę setową. Kluczowy punkt zdobył Aaron Russell.
W trzecim secie Amerykanie szybko zyskali przewagę. Udało im się zdobyć przewagę i kontrolowali przebieg meczu. Zyskali bezpieczną przewagę, prowadzili 9:16, 10:17, 11:19 i nawet 12:22. W tym secie kibice najedli się strachu, gdy na parkiet upadł libero Paweł Zatorski. Interweniował sztab medyczny. Grbić starał się szukać różnych rozwiązań i przeprowadzał zmiany. Zawodzili liderzy z Wilfredo Leonem na czele, a Amerykanie wyczyniali prawdziwe cuda w obronie. Ostatecznie zwyciężyli w tym secie różnicą 11 punktów wygrywając 25:14.
Czwarty set rozpoczął się od zepsutej zagrywki Tomasza Fornala i prowadzenia USA. Po chwili jednak asa zdobył Norbert Huber. To jednak na niewiele się zdało, ponieważ Amerykanie kontynuowali świetną grę z trzeciej partii. Nasi przeciwnicy wyszli na prowadzenie 5:2 i Grbić wziął czas, by porozmawiać ze swoimi podopiecznymi. Sztab medyczny zajmował się też urazem naszego rozgrywającego Marcina Janusza. Na boisku zmienił go Grzegorz Łomacz. Amerykanie utrzymywali trzypunktową przewagę.
Przy wyniku 12:9 dla USA, obie drużyny grały bardzo dobrze w obronie. Dwie długie akcje wygrali Polacy i udało się doprowadzić do wyniku 12:11. Po chwili punkt zagrywkom zdobył Wilfredo Leon i na tablicy widniał wynik 13:13, a potem 16:16. Naszej kadrze udało się wyjść na prowadzenie dzięki heroicznej walce. Mieli nawet na dwupunktową przewagę, ale nie udało się skończyć kontry. Efekt? 20:18 dla USA.
Polacy nie poddawali się i doprowadzili do remisu 21:21, a wkrótce do prowadzenia 22:21 i 23:22. Skutecznością w ataku i bloku popisywał się Wilfredo Leon. Udało mu się również zdobyć punkt dzięki niezwykle mocnej zagrywce. Po niej Polacy mieli piłkę setową. Czwarta partia zakończyła się punktem Fornala i zwycięstwem Polski 25:23.
Piąty set to prawdziwy horror. Pierwsze dwa punkty zdobył dla naszej drużyny Norbert Huber, po chwili Polacy popisali się blokiem i wyszli na prowadzenie 3:1, a następnie 6:4. Dzięki punktom Fornala i Kurka udało się odskoczyć na trzypunktową przewagę 8:5 i 10:7. Amerykanie jednak nie zamierzali odpuścić i doprowadzili do wyniku 11:10. Chwilę później Polacy wyszli na prowadzenie 14:10. Ostatecznie udało się wygrać 15:13.
Najwięcej punktów w naszej drużynie zdobył Wilfredo Leon - 24.
O godzinie 20 w drugim półfinale Włochy zmierzą się z Francją. Z jedną z tych drużyn zagramy w finale igrzysk.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.