Bohaterem ostatniej głośnej afery okazał się Marcin Gortat. Wszystko zaczęło się od... prezydenta RP Andrzeja Dudy, który w poniedziałek odznaczył Roberta Lewandowskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne osiągnięcia sportowe i promowanie kraju na arenie międzynarodowej.
Prestiżowe odznaczenie wywołało wiele dyskusji w portalach społecznościowych. Gortat nie spodobał się wpis dziennikarza, który napisał, że "mało kto w tak spektakularny sposób i tak godnie reprezentuje Polskę na świecie". Były koszykarz stwierdził, że z "Lewym" mogą się równać jeszcze Robert Kubica, Anita Włodarczyk, Paweł Fajdek oraz Iga Świątek.
W internecie momentalnie rozpętała się burza. Marcin Gortat musi mierzyć się z hejtem i nieprzychylnymi komentarzami. Swoje trzy grosze do całej dyskusji dorzucił także niezawodny Marcin Najman. Były zawodnik MMA przy okazji postanowił wbić szpilkę... samemu Lewandowskiemu.
Możecie mi wyjaśnić o co chodzi temu Gortatowi? Przy*** się do niego, widzę, że emerytura sportowa nie służy wszystkim sportowcom. Lewandowski jest najpopularniejszym polskim sportowcem na świecie. Jeśli zacznie także udzielać wywiadów po Polsku gdy odbiera nagrody, to już w ogóle będzie bajka - tłumaczy Najman na Youtube.
Afera z Lewandowskim. Gortat komentuje
Do całego zamieszania odniósł się także Marcin Gortat, który w poniedziałek rozpętał burzę na Twitterze.
Jeśli mówimy o osiągnięciach, to - z całym szacunkiem do Roberta - Włodarczyk i Fajdek są daleko z przodu. I od tego zaczęła się cała awantura. Trudno mi się zgodzić z opiniami, że Robert osiągnął więcej od wspomnianej dwójki. Sorry. Jak mam z kimś takim dyskutować? Niestety, trudno wygrać z "patologią twitterową". Chyba jeszcze nikomu się to nie udało zrobić - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty.
Marcin Gortat sportową karierę zakończył w 2020 roku. W trakcie kariery w NBA reprezentował barwy Orlando Magic, Phoenix Suns, Washington Wizards oraz Los Angeles Clippers.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.