Meghan Markle oraz jej mąż Harry Windsor odeszli z Pałacu Buckingham. Była już księżna Sussex źle się czuła w rodzinie królewskiej. W rozmowie z Oprah Winfrey wyjawiła, że była ofiarą rasizmu. Miała depresję i myśli samobójcze, odmówiono jej pomocy. Wywiad ten odbił się szerokim echem.
Głos w tej sprawie postanowił zabrać Marcin Najman. Wcześniej był już ekspertem TVP, komentując wybory w USA czy unijne mechanizmy weta. Tym razem nagrał krótkie wideo na Instagramie, bo o opinię na temat afery na królewskim dworze mieli go pytać internauci.
Były już sportowiec oglądał fragmenty wywiadu razem z żoną. -  Moja opinia jest jednoznaczna, zastanawiam się, ile oni wzięli pieniędzy, żeby tak zeszmacić rodzinę królewską. Tyle pomyj, to jest coś niebywałego. Nie kupuję tej wersji, szczególnie tej wersji Meghan. On (Harry - przyp. red.), to widać, że to pantoflarz, kiwa głową i potwierdza wszystko, co ona mówi - tłumaczył Najman.
Gdyby w rodzinie królewskiej mieli taki problem z kolorem skóry, to nie zgodziliby się na ślub. Oczywiście to nie czasy, że ktoś musi się godzić, ale nie odbyłby z tak wielkimi honorami. Ślub i ołtarz, do którego doprowadzał ją książę Karol, zamiast ojca. Po tym wszystkim, ona uważa, że oni ją źle traktowali! Nie kupuję tego. Nie byłoby tego wszystkiego wcześniej - mówił Najman.
Konflikt miał być również pomiędzy Meghan Markle oraz księżną Kate, żoną księcia Williama. - Tu nie trzeba wielkiej filozofii. Jak są dwie w miarę atrakcyjne kobiety koło siebie, to one się nigdy nie dogadają. To jest z życia wzięte, znacie taką sytuację, żeby kobiety walczące o wpływy się dogadały? Nie ma takiej opcji, baby się nie dogadają - podsumował Najman.
Tyle w tym temacie, ale królowa musi mieć mocną psychikę, żeby to znieść. Ojcu pewnie też przykro, kiedy słyszy od syna takie zarzuty. Rodzic nie może pogniewać się na dziecko, ale zaorali rodzinę królewską. Większość z tego, co mówili, jest zmyślona na potrzeby wywiadu, który został opłacony - zakończył Najman.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.