Marcin Najman rozstał się z Fame MMA w atmosferze konfliktu po walce z Kasjuszem Życińskim, w której został zdyskwalifikowany za nieprzepisowe obalanie. Popularny zawodnik sportów walki pozostaje jednak na bieżąco z sytuacją w byłej organizacji. Hitem nadchodzącej gali Fame 17 będzie walka Kamila Łaszczyka z Amadeuszem "Ferrari" Roślikiem. Dojdzie do niej w piątek 3 lutego.
Kamil Łaszczyk zadebiutuje w oktagonie. Za nim 30 wygranych walk w zawodowym boksie. Dziewięciu przeciwników znokautował, a z 21 rywalami wygrał decyzją sędziów. Wrocławianin zdecydował się na podjęcie wyzwania w formule MMA. Nie jest on ulubieńcem i faworytem Marcina Najmana.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pytacie mnie bardzo często w komentarzach, ale również w prywatnych wiadomościach, kto wygra tę walkę. Ferrari ma szansę na zwycięstwo. To nie jest tak, jak uważa środowisko bokserskie, że doświadczenie i status niepokonanego o wszystkim przesądza. Przeciwnik Ferrariego nie przegrywał z ludźmi, którzy ważą po 54 kilogramy. To tyle, ile waży się w zerówce i na początku szkoły podstawowej - mówi Marcin Najman na swoim kanale na YouTube.
Jeżeli Ferrari go obali, to wygra. Jeżeli nie uda mu się ta sztuka, to pewnie przegra. Kibicuję Ferrariemu, żeby mu się udało - dodaje zawodnik sportów walki.
Marcin Najman przygotowuje się w górach do walki z Jackiem Murańskim w High League. "El Testosteron" obiecał swoim sympatykom, że szykuje znakomitą formę fizyczną na ten pojedynek. Najman łączy treningi z aktywnością w mediach społecznościowych i w tym roku zdążył już wymienić nieuprzejmości między innymi z Pawłem Fajdkiem.