Mateusz Gamrot obchodząc 30. urodziny ma o czym marzyć. Niedawno zadebiutował w UFC, w której choć przegrał, to media na całym świecie doceniły jego postawę, jak i całą walkę. Stąd też można spodziewać się, że niedługo ujrzymy go ponownie w oktagonie najlepszej organizacji MMA na świecie.
Zobacz także: Mariusz Wach odpowiada hejterom
Oprócz październikowej przegranej, Gamrot do tej pory zaliczył wyłącznie same wygrane. Zgromadził on ich na swoim koncie aż 17. Do tego przez lata był prawdziwym dominatorem w KSW. Jednakże teraz, kiedy jest już dojrzałym zawodnikiem chciał sprawdzić się z najlepszymi, co też robi walcząc w UFC.
To już ostatni moment, aby zaistnieć w mieszanych sztukach walki. 30. urodziny w tej dyscyplinie sportu to już zaawansowany wiek. Jednak Gamrot tym się nie przejmuje i w mediach społecznościowych przekonuje, że jeszcze nigdy nie był tak zmotywowany.
30. już na karku! Wiele wzlotów i upadków podczas tej drogi, ale co najważniejsze, niesamowity bagaż doświadczeń zebrany, co motywuje mnie na przyszłość! Głodny sukcesu jak nigdy dotąd i gotowy na największe wyzwania! - napisał na Instagramie Gamrot.
Zobacz także: Trybson rozczulił fanów tym zdjęciem
Mocny prezent od przyjaciół
Okrągłe urodziny nie mogły umknąć uwadze przyjaciołom Gamrota z poznańskiego klubu Czerwony Smok. Czołowi polscy zawodnicy mieszanych sztuk walki, którzy na co dzień trenują z zawodnikiem UFC postanowili, że w ramach prezentu dostanie... trzydzieści "pasów".
Całą relację z wręczenia tego prezentu można zobaczyć na Instastory Mateusza Gamrota oraz jego znajomych. Trzeba przyznać, że w życiu lepsze prezenty niż uderzenia od czołowych zawodników MMA w kraju, z Borysem Mańkowskim na czele.
Zobacz także: Skandal w USA! Trener pobił dziecko na boisku
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.