Brazylia była zdecydowanym faworytem ćwierćfinałowego starcia z Chorwacją podczas mistrzostw w świata w Katarze. Chorwaci pokazali jednak wielkie serce - najpierw doprowadzili do dogrywki, później doprowadzili do wyrównania w dogrywce i rzutów karnych, a w nich sensacyjnie wyeliminowali kandydatów do mistrzowskiego tytułu. Chorwaccy kibice i tamtejsze media zupełnie oszalały z radości.
Możesz przeczytać także: Była gwiazdą mundialu w RPA. Teraz uderza w "miss mundialu" w Katarze
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cudowna Chorwacja po dramacie wszystkich dram w półfinale MŚ. Moi drodzy, czy to możliwe? To nierealne, co za niesamowity zespół - zachwycał się portal net.hr.
Potężna Brazylia padła w rzutach karnych - dodali z kolei dziennikarze serwisu index.hr.
Możesz przeczytać również: Szokujące słowa Michniewicza. Naprawdę go wyróżnił
Dziennikarze podkreślili również, że Chorwaci mieli zdecydowanie więcej doświadczenia w rzutach karnych. Dwukrotnie wykonywali je podczas mistrzostw świata w 2018 roku i dwukrotnie teraz - wcześniej w serii jedenastek wyeliminowali Japonię.
W ten sposób Chorwacja stała się dopiero drugą drużyną narodową w historii, która cztery razy wykonywała rzuty karne na mistrzostwach świata i za każdym razem wygrywała. Tym mogą pochwalić się jeszcze tylko Niemcy - przypomniał portal.
Bohaterem Chorwacji, już po raz kolejny, został bramkarz - Dominik Livakovic. To on zatrzymał Japończyków w rzutach karnych podczas 1/8 finału, a w starciu z Brazylią popisał się wieloma kluczowymi interwencjami. Obronił także pierwszą jedenastkę wykonywaną przez rywali.
W półfinale MŚ Chorwacja zagra ze zwycięzcą pojedynku Holandia - Argentyna.
Możesz przeczytać także: Reprezentacja Polski na rozdrożu. Zbigniew Boniek domaga się resetu
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.