37-letni Stan Wawrinka mógłby już odwiesić rakietę. Podążyć śladami Rogera Federera czy Juana Martina Del Potro, którzy postanowili powiedzieć pas. Szwajcar miał mnóstwo problemów zdrowotnych, przez co wypadł z czołówki. Nie poddaje się i nadal chce się tam znaleźć. Będzie to jednak bardzo trudne.
W dwóch pierwszych miesiącach 2023 roku nie wygrywał zbyt wiele. Dwa ćwierćfinały imprez ATP, najpierw w Rotterdamie, a potem w Marsylii sprawiły, że jest 97. rakietą świata. Wawrinka dwa razy pokonał Richarda Gasqueta, ale przegrywał z Jannikiem Sinnerem oraz Arthurem Filsem.
Szwajcar ciągle wierzy, że to nie koniec. Awans do Top 100, a właściwie powrót do czołówki, może być kamieniem milowym dla niego. Ma duże wsparcie kibiców na całym świecie, ale także organizatorów turniejów, którzy widzą wciąż w nim potencjał i przede wszystkim wartość marketingową. Kto nie chciałby zobaczyć w akcji trzykrotnego mistrza wielkoszlemowego?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po powrocie do setki najlepszych tenisistów na świecie Wawrinka zamieścił wyjątkowy wpis w swoich social mediach. "Pracuj ciężko i podążaj za marzeniami, ale nigdy nie zapominaj, skąd pochodzisz" - napisał. "1 - młodszy ja - marzę o wejściu do Top 100 rankingu ATP; 2 - starszy ja - wchodzę ponownie do Top 100. Osiągnąłem więcej niż marzyłem, ale to zawsze będzie wyjątkowe" - podsumował.
Tenisista zamieścił wideo z dzieciństwa. Mały Stan już w wieku kilku lat miał świetną technikę, samo wideo jest urocze i bardzo przypadło do gustu kibicom. To pewne - Wawrinka nie zapomniał, jak się gra w tenisa. Pozostaje kwestia tego, czy jest gotowy fizycznie na kolejne wyzwania i trudniejsze mecze na kolejnych szczeblach z zawodnikami, którzy są równie głodni gry?