Robert Lewandowski w niedzielny wieczór w końcu się przełamał. Napastnik FC Barcelony wykorzystał rzut karny w Pucharze Króla. W ten sposób osłodził sobie porażkę, którą poniósł dzień wcześniej, a były nią wyniki 89. Plebiscytu "Przeglądu Sportowego". Piłkarz nie znalazł się nawet w pierwszej dziesiątce.
To jeden policzek dla kapitana reprezentacji Polski. Drugim jest fakt, że zajął dopiero 17. miejsce. Wiele osób jest zaskoczonych tak słabym wynikiem, bo choć miniony rok nie był idealny dla "Lewego", to jednak zdobył mistrzostwo Hiszpanii i był królem strzelców La Liga.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Było jednak wiele wydarzeń, które mocno nadszarpnęły wizerunek 35-latka. Mówił o tym Mateusz Borek w Kanale Sportowym. Komentator wymienił trzy osoby, które przyczyniły się do porażki Lewandowskiego.
- Robert na pewno obniżył loty, sam ma tego świadomość. Nie wiem, czy to kwestia biologii, czy metodyki treningowej, której doświadcza w Barcelonie. Sam ma świadomość, że wygląda to troszeczkę inaczej od powrotu z finałów MŚ Katar 2022. To pierwsze spostrzeżenie. Drugie - kilku ludzi w 2023 r. Robertowi nie pomogło. Pierwszy nazywa się Mateusz Morawiecki i jego afera premiowa. Drugi nazywa się Fernando Santos, który umówmy się, że był beznadziejnym dramatycznie słabym selekcjonerem reprezentacji Polski. Trzecia osoba, może to będzie kontrowersyjne i może kibice Barcelony się oburzą, Lewandowskiemu poza fajną retoryką i bronieniem w mediach to za dużo nie pomaga od strony trenerskiej Xavi. Następna sprawa to te wywiady - przyznał komentator.
Lewandowski ma przed sobą cały rok, aby poprawić swoją formę sportową, ale także odzyskać zaufanie kibiców. Borek ujawnił, czego oczekuje od kapitana kadry oraz ludzi, z którymi na co dzień współpracuje.
- Dziś grono najbliższych współpracowników Roberta musi popracować nad pewnymi zmianami. Robert - nad powrotem do formy, dawno nie pamiętam Roberta Lewandowskiego, który przegrywałby tyle pojedynków bark w bark, któremu piłka odbiłaby się od golenia czy stopy. Ale sztab ludzi, który jest blisko Roberta - od Tomka Zawiślaka zaczynając - oni o pewne aspekty jego funkcjonowania muszą zadbać. Chciałbym więcej szczerości, prawdziwości takiego chłopaka, który wchodził do wielkiego futbolu. W ostatnim czasie wszystko jest za mocno zaplanowane, zaprojektowane, skontrolowane są niektóre treści. Widać na rynku informacji dot. Lewandowskiego, ze albo jest od nienormalnego nachalnego PR-u i pomijania wszystkich deficytów, po chamskie walenie w Lewandowskiego. To absolutnie jest polska cecha - tłumaczy.
Komentator TVP przypomniał także historię z przeszłości. Euzebiusz Smolarek w 2008 roku strzelił 12 bramek w ciągu poprzedniego roku i to dało mu w plebiscycie drugie miejsce. Lewandowski z kolei umieścił piłkę w bramce łącznie 28 razy. Dlaczego zatem nie docenili go kibice?
- To jest jakaś wypadkowa stosunku polskiego kibica do reprezentacji Polski, do nieudanych eliminacji, do całej sytuacji związanej z aferą premiową, do ogólnego mikroklimatu, który wytworzył się w społeczeństwie i w mediach wokół PZPN - podsumował Borek.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.