Mnóstwo emocji dostarczyła kibicom sobotnia gala XTB KSW Epic, organizowana w Gliwicach. Wisienką na torcie był pojedynek dwóch legend sportów walki w Polsce - Tomasza Adamka i Mameda Chalidowa. Obaj weszli do klatki, aby rywalizować na zasadach tego pierwszego, czyli w formule pięściarskiej.
Możesz przeczytać także: Hajto zaapelował do polityków. "Nadszedł już taki czas"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Już samo wejście obu do oktagonu wywołało u kibiców ciarki. Adamek tradycyjnie wyszedł przy dźwiękach piosenki "Pamietaj" Funky'ego Polaka, z kolei Chalidow do utworu "Dziwny jest ten świat".
Dwie pierwsze rundy ich pojedynku nie były zbyt ekscytujące. Obaj nie chcieli ryzykować, postawili na badanie rywala. Więcej zaczęło dziać się w trzeciej odsłonie, w której to kibice zobaczyli kilka efektownych wymian. Niestety, kolejnych rund już nie było. Chalidow zgłosił kontuzję ręki i nie był w stanie kontynuować rywalizacji.
Artur Szpilka, który komentował pojedynek Chalidowa z Adamkiem, podejrzewa, że przyczyną urazu mogły być rękawice, które wybrał Mamed.
Mówiłem Mamedowi, żeby nie walczył w Grantach, bo często powodują kontuzje. Lepsze są Rivale - powiedział jeszcze w trakcie transmisji.
Możesz przeczytać również: Polscy skoczkowie zagrali w siatkówkę. Spójrz, co zrobił Żyła
Chalidow po zakończeniu starcia nie odnosił się do kwestii rękawic, natomiast przyznał, że najprawdopodobniej czeka go operacja.
Jak leciałem na niego, to jakoś dziwnie odruchowo poczułem prawą ręką nogę. Ale wiadomo, nie specjalnie, byliśmy w klinczu. Natomiast już w drugiej rundzie czułem, że ta ręka mnie boli, ale ona jest już dawno rozwalona i nawet jak w treningu jestem, uderzę, to potrzebuje dwa tygodnie, żeby się zagoiło. To chyba trzeba zoperować w końcu - podsumował.