Marcinem Najman, ubranym w niebieską kurtkę w Częstochowie, żył cały polski Internet. Przed budynkiem klubowym zawodnik MMA czekał na dziennikarza Krzysztofa Stanowskiego. Po wymianie zdań na Twitterze panowie umówili się na sparing bokserski.
Marcin Najman stawił się w wymienionym terminie, dziennikarz nie przyjechał do Częstochowy. W sieci hitem stało się zdjęcie czekającego zawodnika MMA w niebieskiej kurtce.
Sportowiec, który swoją ostatnią walkę stoczy w lutym na własnej gali MMA VIP, zdecydował się przekazać słynny strój na aukcję charytatywną. Kurtka trafiła na licytację przed 29. finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Bardzo szybko stała się hitem. Internauci oferują za nią więcej pieniędzy niż za koszulkę Roberta Lewandowskiego.
W środę, na YouTube, Marcin Najman potwierdził bardzo duże zainteresowanie kurtką. Co więcej, zdradził, że osobiście wręczy ją zwycięzcy licytacji. Nie jest wykluczone, że wygra ją... Krzysztof Stanowski, który w internecie zorganizował już zbiórkę pieniędzy, by przebić najwyższą ofertę.
- Kto wie, może to właśnie on (Krzysztof Stanowski - przyp. red.) w imieniu tych wszystkich ludzi, którzy wrzucą do skarbonki, zgłosi się po odbiór kurtki. Krzysiu, Krzysiu, spotkanie coraz bliżej - mówi na nagraniu Marcin Najman. Zobaczcie całość:
Na Twitterze zabrał głos także Krzysztof Stanowski. Dziennikarz sportowy zachęca do dalszych wpłat na kurtkę. Do tego zasugerował pojednanie z Marcinem Najmanem:
Myślę, że można podczas WOŚP w szczytnym celu przed kamerami zakończyć tę dramę. Byle przekazanie było w Warszawie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.