Po porażkach z Rafaelem Nadalem w US Open 2019 i Novakiem Djokoviciem w Australian Open 2021 Danił Miedwiediew w swoim trzecim wielkoszlemowym finale wywalczył pierwszy tytuł tej rangi. W niedzielę pokonał 6:4, 6:4, 6:4 Djokovicia i został mistrzem US Open 2021.
Po meczu 25-latek z Moskwy nie krył wielkiej radości. Stał się 151. w historii mistrzem wielkoszlemowym w grze pojedynczej mężczyzn. Został trzecim Rosjaninem w tym gronie po Jewgieniju Kafielnikowie (zwycięzcy Roland Garros 1996 i Australian Open 1999) i Maracie Safinie (triumfatorze US Open 2000 i Australian Open 2005).
Czytaj także: Fame MMA pobiło rekord. Ujawniono, ile sprzedano PPV
Był pod wielką presją
Okazuje się, że Rosjanin był pod dużą presją, bo zapomniał kupić żonie prezentu na rocznicę ślubu. Tę informację zdradził tuż po zakończeniu meczu. Musiał wygrać, by się zrehabilitować.
Nie kupiłem prezentu na rocznicę ślubu, bo po prostu nie miałem na to czasu. Musiałem przygotowywać się do kolejnych meczów. Jedynym wyjściem było zwycięstwo i to jest dla niej prezent - powiedział z uśmiechem na twarzy. Małżonka z trybun oklaskiwała jego wielkie zwycięstwo.
Daria - jego żona - jest ważną częścią teamu Rosjanina. Jest odpowiedzialna za kwestie logistyczne, bo mąż mógł w pełni skoncentrować się na grze w tenisa na najwyższym możliwym poziomie.
Czytaj także: Co na to Ronaldo?! Jego partnerka pozuje nago na jachcie