Wisła Płock zwyciężyła z regionalnym przeciwnikiem 2:1 dzięki strzałom Mateusza Lewandowskiego oraz Łukasza Sekulskiego. Tym samym Legia Warszawa traci kontakt z prowadzącym w ekstraklasie Rakowem Częstochowa. Rywalizacja z Nafciarzami okazała się trudna, a do tego nerwowa dla zespołu ze stolicy Polski.
Najmocniej spośród Legionistów poniosło Josue, który w tym meczu był ich kapitanem. Już w czasie gry dochodziło do nieprzyjemnych spięć między nim a Mateuszem Szwochem. Po ostatnim gwizdku do Portugalczyka podszedł Łukasz Sekulski, ale południowiec odmówił podziękowania za mecz. Gracz Legii przekonuje w swojej obronie, że w czasie meczu był obrażany przez płocczan.
Zachowanie Josue skomentował na Twitterze między innymi Zbigniew Boniek. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, a obecnie wiceprzewodniczący UEFA napisał w portalu społecznościowym: "Kawał chama z niego. Żeby po meczu nie podać ręki przeciwnikowi. Mały sportowiec".
Podsłuch zatonął
Transmitująca mecze ekstraklasy stacja telewizyjna Canal+ wyposaża część piłkarzy w niewielkie mikrofony, które pozwalają poznać smaczki z boiska. Wcześniej podobna akcja została przeprowadzona z sędziami, co pozwoliło na stworzenie filmu dokumentalnego o ich pracy.
Tym razem na podsłuchu był Łukasz Sekulski, czyli jeden z głównych zamieszanych w spięcia z Josue. Kibice liczyli na poznanie dodatkowych, pikantnych smaczków z boiska, ale tym razem będą musieli obejść się smakiem. Piłkarz nie zadbał o sprzęt.
Sekulski po golu oblał się wodą i zalał mikroport, więc końcówka się nie nagrała - wyjaśnił na Twitterze Krzysztof Marciniak z Canal+.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.