Wydawało się, że Marcina Najmana i Mateusza Borka łączą ciepłe relacje. Obu łączy miłość do sportów walki. Obaj mieli okazję wystąpić w wielu wspólnych programach, czy też znany dziennikarz miał okazję relacjonować kilka potyczek "El Testosterona". Jednak jak widać, niewiele potrzeba, aby z przyjaciela, a przynajmniej dobrego znajomego, stać się obiektem ataku.
Zobacz także: Wesołe święta Artura Szpilki
Mateusz Borek obecnie jest komentatorem w kilku polskich stacjach, m.in. TVP Sport oraz Eurosport. Jednakże przede wszystkim to współwłaściciel "Kanału Sportowego", czyli internetowej telewizjo sportowej. Do pozostałych udziałowców tego nowego medium należą Michał Pol, Tomasz Smokowski oraz Krzysztof Stanowski. Właśnie z tym ostatnim w otwartej wojnie jest Marcin Najman.
Niedawno "El Testeron" chciał wymierzyć "sprawiedliwość" swojemu oponentowi w ringu. Przyszedł nawet na sparing. Ten się jednak nie odbył, a sam Najman stał się internetowym memem. Od tamtej pory 41-letni wojownik atakuje w mediach społecznościowych twórców "Kanału Sportowego". W jednym z ostatnich wpisów odniósł się do dyspozycji Mateusz Borka podczas charytatywnej transmisji.
Zobacz także: Ewa Chodakowska zaskoczyła na święta
- Ja rozumiem i doceniam decyzje Matiego, że założył sobie z kolegami swój kanał. Może sobie prowadzić programy w takim właśnie stanie. Kmita by się na to raczej nie zgodził. Nie wiem natomiast czy pan Marek Szkolnikowski coś takiego u siebie toleruje.”Wolnoć Tomku w swoim domku” - napisał na Twitterze Marcin Najman.
Tym wpisem "El Testosteron" wbił znanemu dziennikarzowi mocną szpilkę. Bowiem od kilku miesięcy ten jest w bardzo złych stosunkach ze swoim byłym pracodawcą, a Najman wyraźnie chce pogorszyć stosunki z jego nowym miejscem pracy.
Interesująca jest zmiana nastawienia 41-latka do "Kanału Sportowego". Jeszcze niedawno sam był gościem programu "Hejt Park", a odcinek z jego udziałem należy do najchętniej oglądanych w historii tego medium. Do tej pory oglądnęło już go ponad 3,7 mln osób na platformie YouTube.
Zobacz także: Szczęśliwy Błachowicz pokazał syna
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.