Oprócz FAME MMA, w Polsce regularnie swoje gale organizują także Prime Show MMA oraz od niedawna Clout MMA. Do świata "freaków" pcha się coraz więcej sportowców, którzy mogą zarobić tam bardzo duże pieniądze. Przykład? Były zawodnik KSW - Daniel Omielańczuk zdecydował się dołączyć do Clout, w którym zmierzy się z Denisem Załęckim.
Przeczytaj także: "W obronie Glik i... Lewandowski". Proponuje rewolucję w kadrze
Nie wszystkim jednak podoba się ta "dyscyplina" sportu. Jednym z przeciwników jest Martin Lewandowski, współwłaściciel organizacji KSW.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Może to było fajne raz, dwa, dziesiąty, ale 50 oglądać klaunów? W tym samym wykonaniu? Ludzie wchodzą mówią "okej, nara", przyszli na kogoś walkę i wychodzą. Wydaje mi się, że to poszło w taką stronę komiczną - powiedział Lewandowski w rozmowie z kanałem "FanSportu".
Lewandowski: "Dymy" nie są naturalne
Lewandowski dodaje, że popularne "dymy" przed walkami freak fighterów wyglądają na ustawione i są stworzone tylko i wyłącznie na potrzeby promocji gali.
Taki trash-talk można za przykład podać UFC, to ja go kupuje. Widzę, że Ci goście po prostu nie potrzebują specjalnie wrzucać śmieci na drugiego kolegę i pchać go podczas ważenia, ale to w jaki sposób odpowiadają i lekceważą - to jest dla mnie naturalne. To jest też kwestia odbioru, języka. Ogólnie Polacy jesteśmy innym narodem, mamy inną historię, jesteśmy trochę mocno dojechani przez historię mówiąc w skrócie - dodał.
Zobacz również: Santos spaceruje po rozmowie z Kuleszą. Zaskakujące reakcje ludzi na widok selekcjonera
Za 15 dni będziemy świadkami kolejnej gali freak fightowej w Polsce. Kolejna odsłona Fame Friday Arena odbędzie się już w piątek, 29 września. Organizatorzy przygotowali niezwykle interesującą kartę walk, która przyciągnie zarówno miłośników sportu, jak i osoby zaznajomione ze światem influencerów. Nie zabraknie również kontrowersyjnych postaci, takich jak Marcin "Rafonix" Krasucki czy Adrian "Polak" Polański.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.