Reprezentacja Polski w piłce nożnej wciąż może wywalczyć bezpośredni awans na przyszłoroczne mistrzostwa Europy. Biało-Czerwoni zajmują obecnie 2. miejsce w grupie. Ich szanse wzrosną, jeżeli pokonają w niedzielę Mołdawię.
To z tą ekipą zaliczyli kompromitującą porażkę 20 czerwca. Polacy prowadzili już 2:0, aby ostatecznie przegrać 2:3. W międzyczasie zmienił się trener kadry - Fernando Santosa zastąpił Michał Probierz. W szkoleniowca mocno wierzy Adam Buksa.
Czytaj także: Pamiętasz go? Nie uwierzysz, czym się teraz zajmuje
Wierzymy, że trener będzie podejmował dobre decyzje, a my musimy pomóc mu na boisku, bo trener za nas nie gra i odpowiedzialność spoczywa na nas - powiedział Adam Buksa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: "Masterszef". Pokazała, co przyrządził dla niej ukochany
Na jego słowa odpowiedzieć postanowił Zbigniew Boniek. Były selekcjoner i prezes PZPN pozwolił sobie na żartobliwy wpis.
Zawsze tak myślałem, do czasu meczu z Łotwą - napisał Boniek.
Były prezes PZPN nawiązał do meczu z Łotwą rozegranego w ramach eliminacji Euro 2004. Polacy po fatalnej grze przegrali w Warszawie 0:1 po golu Jurisa Laizansa.
Biało-Czerwoni nie zdołali awansować na mistrzostwa. Do Portugalii pojechali za to sensacyjnie Łotysze, którzy w dwumeczu barażowym okazali się lepsi od Turków. To jak dotąd ich jedyny występ na międzynarodowym turnieju.
Boniek poprowadził zespół w jeszcze dwóch meczach. Jego zespół pokonał 2:0 Nową Zelandię, a następnie przegrał 0:2 z Danią. Łączny bilans Bońka nie był okazały i złożyły się na niego dwie wygrane (z San Marino i Nową Zelandią), remis z Belgią oraz porażki z Łotwą i Danią. Jego następcą został Paweł Janas.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.