W sobotę Krzysztof "Diablo" Włodarczyk po dłuższej przerwie wraca do ringu. Pięściarz w walce wieczoru gali Challenger's Boxing Night zmierzy się z Maximiliano Jorge Gomezem. To ma być przetarcie dla Włodarczyka. Poważniejsze walki przed nim - niewykluczone, że już wkrótce zmierzy się z Arturem Szpilką.
Włodarczyk i Szpilka nie przepadają za sobą i nie trzeba przesadnie się przyglądać, żeby to zauważyć. Obaj na każdym kroku nie szczędzą sobie uszczypliwości, a o potencjalnej walce między nimi mówi się już od lat. Biorąc pod uwagę to, w jaki miejscu kariery jest i jeden, i drugi, ten scenariusz już wkrótce może się ziścić.
Gdyby ta walka miała się odbyć, to pewnie w połowie albo pod koniec przyszłego roku. Mamy sobie coś do wyjaśnienia, a taka batalia na pewno przyciągnęłaby rzeszę kibiców na trybuny i przed telewizory - powiedział Włodarczyk w rozmowie z "Super Expressem".
Zobacz również: Gorące zdjęcie w bikini. Paige VanZant zachwyca fanów
Włodarczyk przyznał też, że pieniądze w tym pojedynku nie mają dla niego znaczenia. Potencjalny pojedynek ze Szpilką nazywa sprawą osobistą. Świadczy o tym także fakt, że przez gardło "Diablo" nie przechodzi nazwisko rywala. Jak go zatem nazywa? W rozmowie z "Super Expressem" określił Szpilkę "tym osobnikiem".
Znając Szpilkę i historię konfliktu z "Diablo", na odpowiedź pewnie nie będziemy musieli czekać zbyt długo.
Czytaj także: Nowe wyzwanie Joanny Jędrzejczyk. Wiele gwiazd na korcie
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.