To miał być spacerek dla Miami Heat, najlepszej drużyny Konferencji Wschodniej w lidze NBA. We własnej hali mierzyli się z Golden State Warriors, drużyną, która zagrała bez swoich liderów: Stephena Curry'ego, Klaya Thompsona oraz Draymonda Greena. Goście wygrali aż 118:104.
Jordan Poole rzucił 30 punktów, a cały zespół z San Francisco uzyskali 41,7-proc. skuteczności w rzutach za trzy (15/36). Dla Heat, którzy doznali 26. porażki w sezonie, 26 "oczek" i dziewięć asyst wywalczył Kyle Lowry.
Zobacz także: Wstrząsające fakty z życia Maradony. Szokujące nagranie
Wielka awantura
Najwięcej w kontekście tego meczu pisze się o awanturze, do której doszło na ławce Heat na początku trzeciej kwarty. To wtedy trener Erik Spoelstra - w trakcie przerwy - miał ogromne pretensje do lidera Jimmy'ego Butlera. Temu się to nie spodobało, mocno odpowiedział. Za szkoleniowcem wstawił się Udonis Haslem.
Trener miał powiedzieć do Butlera: "chcesz, żebym z tobą walczył? Haslem miał dodać: "Skopię ci tyłek".
Incydent nie obył się bez krzyków i innych kolegów z drużyny, którzy próbowali powstrzymać obu graczy i trenera.
Trener Spoelstra zaczął krytykować Jimmy'ego Butlera podczas jednej z przerw i prawie rozpętało się piekło. Istnieją dwie wersje filmu, w którym Butler wydaje się grozić trenerowi, a Udonis Haslem wkroczył do akcji. W pewnym momencie podczas kłótni pojawiło się wrażenie, że możemy zobaczyć walkę na pięści, która ma miejsce na FTX Arena - relacjonują dziennikarze "Marca".
Po meczu Spoelstra bagatelizował całą sprawę. Przypomniał, że takie incydenty czasem się zdarzają. - Mieliśmy dwa mecze, w których nie graliśmy na poziomie, na którym chcieliśmy zagrać. Jesteśmy mocno rozczarowani. Trzeba wyciągnąć wnioski. Sytuacja z Butlerem? Zawodnicy zastanawiali się, jakie są plany na kolację - mówił z uśmiechem na twarzy.
Butler w tym sezonie - z różnych względów - nie gra na poziomie, do którego wcześniej przyzwyczaił. To ewidentnie frustruje nie tylko trenera, ale także całą bazę fanów Miami Heat. Po meczu gwiazda odmówiła komentarza, ale w ciągu najbliższych kilku dni ma zabrać głos.