We wtorek (19.03) cały świat obiegła informacja o śmierci partnera Aryny Sabalenki. Konstantin Kolcow wraz ze swoją ukochaną przebywał w Miami, gdzie Białorusinka przygotowuje się do startu w turnieju WTA 1000. Według doniesień policji 42-latek wyskoczył z balkonu hotelu na przedmieściach i poniósł śmierć w wyniku odniesionych obrażeń. Wstępne ustalenia śledczych wskazują, że Kolcow popełnił samobójstwo.
Mimo osobistej tragedii Sabalenka postanowiła wystąpić na turnieju w Miami. Całe środowisko tenisowe przekazuje jej wyrazy wsparcia. Na temat śmierci Kolcowa wypowiedziały się także niektóre jej rywalki z kortu, w tym między innymi Karolina Woźniacka. Dunka polskiego pochodzenia przyznała, że informacja o śmierci Kolcowa wstrząsnęła nią.
Nie mogę sobie wyobrazić, przez co ona teraz przechodzi. Mówiąc to, płaczę. To taka straszna sytuacja. Bardzo trudna. Skontaktowałam się z Aryną i powiedziałam jej, że będę przy niej, jeśli będzie czegoś potrzebować. Kocham Arynę. Jest wspaniałą osobą - zawsze szczęśliwą i otwartą. Patrzenie, jak przez to przechodzi, łamie mi serce - mówiła Woźniacka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Była liderka rankingu WTA przekazała również, że chcę wspierać Białorusinkę w każdy możliwy sposób. Woźniacka opowiedziała też o swoim spotkaniu z Sabalenką.
Nie potrafię sobie nawet wyobrazić, przez co teraz przechodzi. Każdy przeżywa żałobę na swój sposób. Przechodziła obok. Dałam jej znać, że jeśli kiedykolwiek będzie czegoś potrzebować, jestem tutaj, jesteśmy tutaj dla niej - dodała.
Aryna Sabalenka i Konstantin Kolcow byli parą od czerwca 2021 roku. 42-latek był utytułowanym białoruskim hokeistą. W trakcie kariery zagrał w 144 meczach NHL, a wraz ze swoją reprezentacją wystąpił na mistrzostwach świata i dwóch igrzyskach olimpijskich. Zanim Kolcow rozpoczął relację z Sabalenką, był żonaty z Julii Michajłową, z którą miał trójkę dzieci.