Do zdarzenia doszło w sobotę na południu Moskwy w Rosji, gdzie rozgrywał się mecz hokejowy pomiędzy lokalnymi drużynami ligi amatorskiej "Trudowyje Rezerwy" oraz "Leopardy". Podczas jednej z przerw gracz jednej z drużyn miał sprzeczkę z sędzią.
Zaatakował sędziego
W tej chwili nie wiadomo, czego dotyczyła rozmowa, ale po chwili kamery uchwyciły, jak mężczyzna atakuje arbitra kijem, po czym upada on na lód. Jednak na tym cała akcja się nie skończyła, ponieważ gracz podjeżdża do sędziego jeszcze raz i atakuje leżącego ostrą łyżwą prosto w głowę.
Gracza uspokoili inni hokeiści, a do leżącego sędziego szybko podbiegli lekarze. 42-letni zawodnik po chwili opuścił lodowisko. Agencja "Moskwa" podaje, że na miejscu pojawili się funkcjonariusze policji, którzy zbadali incydent. Stan sędziego był poważny i nie mógł kontynuować już pracy.
Czytaj także: Odlot na Białorusi. Tak pisali o rakietach w Polsce
Sprawą zajęła się policja
Drużyna "Leopardy", której 42-letni gracz zaatakował arbitra, została zdyskwalifikowana i poniosła porażkę techniczną. Nie wiemy jednak, jak całe zajście skończy się dla samego atakującego.
Po meczu liga hokejowa wydała oświadczenie, w którym stwierdziła, że "nie akceptuje i nigdy nie zaakceptuje takiego zachowania ze strony drużyn i poszczególnych zawodników". A komisja sportowa i dyscyplinarna "podejmie najostrzejsze kroki przeciwko graczowi".
Jest mało prawdopodobne, aby jakakolwiek inna decyzja, poza dożywotnim zakazem udziału w jakichkolwiek oficjalnych zawodach, wyglądała uczciwie. Co więcej, ten "sportowiec" wyraźnie musi być ścigany za taki czyn - komentuje portal Sportbox.ru.
Hokej na lodzie jest od początku istnienia sportem kontaktowym, w którym ataki ciałem są dozwolone, skutkiem czego powszechne są kontuzje. Dlatego specjalne wyposażenie ochronne jest wysoce zalecane.