To już koniec marzeń Biało-Czerwonych o awansie na Euro 2024. Reprezentacja Polski w piątek zremisowała 1:1 z Czechami. W 38. minucie marzenia o wygranej rozbudził bramką Jakub Piotrowski. Tomas Soucek wyrównał jednak na początku drugiej połowy.
- W takich spotkaniach trzeba zrobić wszystko, by wygrać. Stworzyliśmy za mało sytuacji bramkowych. W piątek czeski bramkarz tak naprawdę nie miał za dużo roboty, wymagających interwencji. Tego było zdecydowanie za mało. Brakowało nam trochę łobuzerstwa na boisku - mówi o2 mistrz olimpijski Włodzimierz Lubański.
Po raz kolejny w ostatnich miesiącach nie najlepiej spisał się kapitan naszej kadry, Robert Lewandowski. Napastnik przez większość meczu był niewidoczny i nie był w stanie zagrozić bramce rywali. Nasz rozmówca zwraca uwagę zwłaszcza na jeden aspekt.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Nie był to najlepszy mecz Roberta, ale nie możemy wszystkiego na nim opierać. Na pewno sam też wie, że nie był to mecz, który może zaliczyć do udanych. Nie wychodziło mu dochodzenie do sytuacji bramkowych - diagnozuje były piłkarz.
Zaznacza jednak, że to był najlepszy mecz naszej kadry za Michała Probierza. I widzi światełko w tunelu na najbliższe miesiące.
- Dla Probierza to będzie spory materiał do analizy. Trudno zarzucić im brak zaangażowania, bo się starali, ale się nie udało. Należy szukać pozytywów w entuzjazmie zespołu. Może to będzie jakiś nowy start. Trudno się przebić na najwyższy poziom europejski i Polacy tego doświadczyli. Muszą postarać się przemyśleć tę sytuację - tłumaczy Lubański.
To, co jeszcze kilkanaście miesięcy temu wydawało się niemożliwe, stało się faktem. Nasza ekipa nie wyszła z grupy eliminacyjnej z Czechami, Albanią, Wyspami Owczymi i Mołdawią. Biało-Czerwoni mają jeszcze jednak szanse na awans na mistrzostwa Europy. Za sprawą dobrego występu w Lidze Narodów. Na wiosnę przyszłego roku zagrają w barażach. Nasi reprezentanci będą musieli pokonać dwóch przeciwników, by pojechać na turniej. Nie wiadomo jeszcze jednak, jakie ekipy będą przeciwnikami Polaków.
- Nie ulega wątpliwości, że powinniśmy wyjść z tej grupy. To jednak tylko teoria. Albańczycy i Czesi są zbliżeni potencjałem do nas. Nasza kadra nie potrafiła zdobywać punktów w najważniejszych momentach - kończy Włodzimierz Lubański.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.