Miniony weekend był wręcz tragiczny zarówno dla samego angielskiego Evertonu, jak i jego kibiców. Klub bowiem poinformował o śmierci dwóch byłych piłkarzy praktycznie dzień po dniu.
W sobotę (15 czerwca) media społecznościowe obiegła informacja o śmierci Kevina Campbella. Ten przez większość kariery związany był zarówno z Arsenalem, jak i z Evertonem. Powodem zgonu 54-latka była choroba, przez którą pracujący ostatnio jako ekspert telewizyjny trafił do szpitala na początku czerwca.
Tymczasem w niedzielny poranek The Toffes potwierdzili wiadomość o śmierci 77-letniego Franka D'Arcyego, który odszedł w sobotę. To były obrońca Evertonu, który występował w tym klubie w latach 1965-1971.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
D'Arcy był częścią zespołu, który w sezonie 1969/70 triumfował w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii. Wówczas jednak wystąpił tylko w pięciu spotkaniach i nie otrzymał medalu. Jednak niedawna zmiana zasad sprawiła, że ostatecznie uzyskał go w zeszłym roku.
"Wszyscy w Everton Football Club są głęboko zasmuceni śmiercią naszego obrońcy, zdobywcy tytułu Franka D’Arcy, który zmarł w sobotę w wieku 77 lat" - napisał Everton w mediach społecznościowych.
D'Arcy po zakończeniu piłkarskiej kariery był zagorzałym fanem The Toffes przez cały życie i aż do ostatnich lat można było spotykać go na stadionie. Na ten moment przyczyna śmierci byłej gwiazdy angielskiego klubu nie jest znana.