Maciej Zegan stanął przed szansą zdobycia tytułu mistrza świata organizacji WBO w styczniu 2003 roku. W Essen doszło do jego walki z Arturem Grigorjanem. Starszy o siedem lat pięściarz, pochodzący z Uzbekistanu, po raz ostatni obronił mistrzostwo świata wagi lekkiej właśnie na niemieckiej ziemi.
To Polak prezentował się lepiej w ringu, w zgodnej opinii wielu ekspertów oraz kibiców. Dlatego wypunktowanie walki na korzyść Artura Grigorjana było ogromnym zaskoczeniem. Trudno było dziwić się rozpaczliwej reakcji Macieja Zegana, kiedy to ręka jego przeciwnika została podniesiona przez sędziego po walce.
W 2020 roku znany ekspert Janusz Pindera umieścił werdykt w walce Macieja Zegana z Arturem Grigorjanem na liście pięciu największych przekrętów w historii boksu. "Nie przegrałeś ze mną, tylko z mafią" - miał powiedzieć kilka miesięcy później przeciwnik Polaka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po walce rozmawiałem z trenerem Fritzem Sdunkiem i samym Grigorianem, którego znałem od 1989 roku. Obaj nieoficjalnie przyznali, że Zegan był lepszy i zasłużył na wygraną. Tylko co z tego? - czytamy wspomnienia Janusza Pindery na stronie internetowej Polsatu Sport.
Po zakończeniu kariery w ringu Maciej Zegan pracował przez siedem lat jako strażnik miejski we Wrocławiu. Stara się dbać o formę fizyczną w wieku 49 lat i organizuje obozy bokserskie dla młodych adeptów.
Maciej Zegan ma również polityczne ambicje. W 2023 roku wystartował w wyborach parlamentarnych z listy Bezpartyjnych Samorządowców, jednak nie przekroczyła ona progu wyborczego, stąd jej przedstawicieli nie ma w sejmie. W 2010 roku były pięściarz dostał się do rady miasta Wrocławia.