Do tej pory kontakty na linii Djoković — Kyrgios były napięte. Australijczyk nie szczędził złośliwości pod adresem lidera rankingu. Ostatnio jednak wstawił się za nim, kiedy kwestia startu Serba stała pod znakiem zapytania.
Przypomnijmy, organizatorzy ustalili, że startować w Melbourne mogą tylko zaszczepieni. Wyjątki medyczne były dozwolone, dzięki czemu Djoković został zaproszony do udziału w turnieju. Władze kraju miały inne zdanie i po ponad tygodniu perturbacji Djoković musiał wrócić do kraju.
- Novak i ja mieliśmy w przeszłości spory. Jednak teraz bronię go tak, jak broniłbym każdego innego, gdyby był na jego miejscu - powiedział Kyrgios podczas konferencji prasowej.
Australijczyk nazwał ich aktualną relację jako "bromance" (potocznie — męska przyjaźń — przyp. red). - Nie narzekam — skwitował Kyrgios, dodając, że ma zamiar zaprosić Djokovicia do wspólnego występu w grze podwójnej.
Serb w niedzielę musiał wrócić do ojczyzny. Jego występ w Australian Open jest wykluczony, co oznacza, że straci 2000 punktów w rankingu ATP. Jeżeli turniej wygrał Daniił Miedwiediew, to zostanie nowym liderem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.