Jej historia mogłaby posłużyć za scenariusz filmowy. Jako niemowlę Kai została porzucona przez biologicznych rodziców.
Następnie, gdy miała 16 miesięcy, została adoptowana. Trafiła do rodziny zastępczej z Kolorado. Zaczęła później uprawiać narciarstwo, a teraz jest jedną z najlepszych zawodniczek w swojej dyscyplinie.
Na igrzyskach w Pekinie zamierza walczyć o złoto. Kai Owens kapitalnie radzi sobie bowiem w jeździe po muldach i wymieniana jest w gronie kandydatek do sukcesu.
W Chinach chce nie tylko startować. Zamierza przy okazji poznać kraj, w którym się urodziła. Przyznała w rozmowie z TMZ Sports, że nie może doczekać się powrotu do Chin.
Czytaj także: Co on narobił?! Przez niego drużyna odpadła z turnieju
Olimpijska nadzieja. Spróbuje odszukać rodziców
W tej chwili skupiam się na rywalizacji, ale moja rodzina i ja planujemy wrócić do Chin, jeśli sytuacja pandemiczna nam na to pozwoli. Planujemy pojechać do prowincji, w której się urodziłam i być może odnaleźć moich biologicznych rodziców - zdradziła.
Moim głównym celem jest start na igrzyskach, ale zdecydowanie mam nadzieję, że jeszcze w tym roku przeżyję coś wielkiego - dodała.
Czytaj także: Puściły mu nerwy. Pokazał to kibicom
Zimowe igrzyska olimpijskie w Pekinie rozpoczną się 4 i potrwają do 20 lutego. W Chinach rywalizować będzie 57-osobowa reprezentacja Polski.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.