Novak Djoković nie wystąpił w dwóch tegorocznych turniejach wielkoszlemowych. Zarówno w Australian Open, jak i US Open na przeszkodzie stanął fakt, że Serb nie zaszczepił się na koronawirusa.
W Rolandzie Garrosie dotarł do ćwierćfinału. W nim stoczył pasjonujący, nieprawdopodobny bój z Rafaelem Nadalem, w którym to jednak Hiszpan okazał się górą. Serb zwyciężył za to w Wimbledonie.
Długa przerwa w grze. Powrót Djokovicia
10 lipca w Londynie Djoković zmierzył się z Nickiem Kyrgiosem. Australijczyk wygrał pierwszego seta, ale trzy kolejne padły łupem byłego lidera światowego rankingu.
Następnie 35-latek zniknął na kilka tygodni z kortów. W dniach 24-25 września grał w turnieju pokazowym Laver Cup, podczas którego karierę zakończył Rafael Nadal. "Djoko" pokonał tam Francesa Tiafoe i przegrał z Felixem Auger-Aliassime.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Djoković goni Nadala. 63 zwycięstwo
Z Londynu przeniósł się do Tel Awiwu, gdzie wziął udział w turnieju rangi ATP. Przeszedł przez rywalizację bez straty seta, pokonując kolejno Pablo Andujara, Vaska Pospisila, Romana Safiullina oraz Marina Cilicia.
Była to jego 63. wygrana w karierze na kortach twardych. Zrównał się tym samym z Rafalem Nadalem, który był górą w takiej samej liczbie turniejów, ale na mączce.
Najlepszy pod tym względem pozostaje Roger Federer. 41-letni Szwajcar wygrał 71 turniejów na kortach twardych. Oznacza to, że jeszcze osiem triumfów i Djoković się z nim zrówna pod względem zwycięstw turniejowych na danej nawierzchni.
Odnotujmy, że łącznie Djoković wygrał już 89 turniejów. Od 2003 roku zarobił na korcie niebotyczną sumę 159 mln dolarów, co przy obecnym kursie daje niespełna 800 mln złotych.