Dani Alves przebywał w areszcie od stycznia 2023 roku, ponieważ został zatrzymany pod zarzutem gwałtu na 23-latce w jednym z klubów w Barcelonie pod koniec 2022 roku. Został skazany wówczas na 4,5 roku pozbawienia wolności.
Szybko jednak okazało się, że Brazylijczyk będzie mógł wyjść na wolność zdecydowanie szybciej. Aby tak się stało, musiał jednak wpłacić kaucję w wysokości 1 miliona euro. Wyrok nie jest prawomocny, więc zawodnik i jego prawnicy złożyli odwołanie, a do ostatecznej decyzji sądu będzie czekał na wolności.
W środę w programie "That's Life" podano nowe szczegóły odnośnie Alvesa. Jak relacjonuje dziennikarz, kiedy Alves wraz ze swoim prawnikiem wszedł do domu, kilku reporterów, którzy tam byli, widziało w ogrodzie mężczyznę z kamerą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nagrywano przybycie Daniego od środka. W tym miejscu stawiam pytanie: może powstaje projekt audiowizualny? - pytał korespondent programu.
Co się kryje za tajemniczą kamerą?
Zgodnie z oczekiwaniami, ten szczegół był szeroko komentowany w hiszpańskich mediach. Nie można wykluczyć, że nagrywany jest film dokumentalny, choć Jose Antonio Aviles wskazał inny kierunek.
Według współpracownika programu, może to mieć związek z możliwym rozstaniem byłego piłkarza z Joaną Sanz, której nie widziano jeszcze w Esplugues de Llobregat.
W domu nadal znajdują się rzeczy Joany Sanz. Prawnik zaleca, aby do czasu całkowitego zadomowienia się w domu, wszystkie jego ruchy były w jakiś sposób rejestrowane - powiedział.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.