5 kwietnia Polski Związek Narciarski poinformował oficjalnie, że Thomas Thurnbichler został nowym trenerem reprezentacji Polski w skokach narciarskich. Austriak zastąpił na tym stanowisku Michala Doleżala.
Nowy trener i jego sztab wprowadza nowe porządki i swoje metody szkoleniowe. Ruchy szkoleniowców z zagranicy imponują polskim szkoleniowcom. Kilka dni temu dzielili się oni swoją wiedzą z polskimi trenerami.
Swoi ludzie, od razu skrócili dystans. Nie ma betonu i ściany. Nie było tak, że przyjechał profesor, który tylko mówi i mówi. Przeszliśmy warsztaty w podgrupach, gdzie pracowaliśmy razem. Było to bardzo fajnie zrobione, szczególnie część praktyczna z ćwiczeniami prezentowanymi przez Thomasa. Zaimponowała mi jego wiedza i sprawność - zdradził Jakub Kot w rozmowie ze skijumping.pl.
Kot nie ukrywa, że jest pod wrażeniem spotkania z Thurnbichlerem i spółką. A to dobry sygnał dla polskich skoków narciarskich. Wcześniej nie brakowało głosów, że sztab trenerski zamyka się przed innymi szkoleniowcami.
Zobacz również: Usain Bolt wciąż to ma! Jego przyspieszenie wywołało furię
Było bardzo fajnie. Uważam, że takie rzeczy powinno się organizować częściej. Spodobało mi się, że Thomas na początku przedstawił schemat aktualnego funkcjonowania reprezentacji i systemu szkolenia - opowiedział Kot.
Pierwszy międzynarodowy sprawdzian czeka skoczków podczas Letniego Grand Prix w Wiśle. Zawody zaplanowane są na 23 i 24 lipca.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.