W piątek, 14 czerwca rozpoczęło się Euro 2024. Po meczu otwarcia w kolejnym dniu rozegrane zostały trzy spotkania. Największe zainteresowanie budziła potyczka reprezentacji Hiszpanii z Chorwacją.
Dość niespodziewanie jednak spotkanie to było bardzo jednostronne. W premierowej odsłonie Hiszpanie zdobyli bowiem trzy bramki i ostatecznie po zmianie stron więcej goli nie padło.
Tym samym kibice reprezentacji Chorwacji nie mieli powodów do zadowolenia. Ich ulubieńcy zmierzą się jeszcze z Włochami oraz Albanią, więc będą musieli się mocno postarać, by uzyskać awans do 1/8 finału.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tymczasem jeden z fanów Chorwatów na pewno nie narzekał na to, że wydał pieniądze, by pojawić się na tym spotkaniu. Otóż okazuje się, że znalazł sposób na to, by opuścić stadion zarobionym. Dzięki temu można powiedzieć, że obejrzał w akcji swoich ulubieńców kompletnie "za darmo".
O całej sprawie poinformował Błażej Łukaszewski z Meczyków. W mediach społecznościowych opublikował zdjęcie przedsiębiorczego fana Chorwacji, który zebrał kubki po piwie, za które zwrócone mu kaucję.
"Przy zakupie piwa na EURO trzeba opłacić kubki za kaucją 3 euro. Kolega z Chorwacji bardzo przedsiębiorczy. Na zdjęciu ponad 50 kubków w jego rękach, które uzbierał po meczu" - przekazał na portalu X (dawniej Twitter).
Tym samym licząc ponad 50 kubków, zarobek kibica z Chorwacji przebił 150 euro, czyli 655 złotych. Dzięki temu zapewne zwróciła mu się suma, którą musiał zapłacić za bilet na mecz.
Przypomnijmy tylko, że najtańsze bilety na mecze fazy grupowej Euro 2024 kosztowały 30 euro (131 zł). Niewykluczone, że wspomniany młody fan pojawi się na kolejnych spotkaniach Chorwatów i ponownie zastosuje ten manewr.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.