Od dłuższego czasu wszystko wskazywało na to, że w FC Barcelonie nadchodzi zmiana trenera. Xavi wyprzedził ruch władz, ogłaszając w styczniu, że po tym sezonie odchodzi. Była to jego reakcja na rozczarowujące wyniki drużyny w tym sezonie.
Czytaj także: Chińczycy mszczą się Messim. Podjęli radykalne kroki
Kto zastąpi 44-letniego szkoleniowca? Na razie nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie. Media prześcigają się w plotkach, kto nowy pojawił się na liście działaczy. Podobno prezes Joan Laporta chętnie zatrudniłby Hansiego Flicka, ale dyrektor sportowy Deco wolałby postawić na kogoś mniej obytego w tym fachu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W mediach wypowiedział się Ronald Koeman, który w "Dumie Katalonii" ma status legendy. Najpierw grał tam jako piłkarz, a potem został trenerem. Holender... publicznie odradził pracę w ukochanym klubie.
- Bycie trenerem FC Barcelony to atak na zdrowie psychiczne. Bycie zawodnikiem w tym klubie sprawia o wiele więcej frajdy niż bycie trenerem. Xavi jest Katalończykiem, doskonale zna ten klub i jestem pewien, że odczuł to na własnej skórze - powiedział Koeman w programie "Good Morning Eredivisie".
Holenderski trener prowadził Barcelonę przez ponad rok. Udało mu się wygrać tylko Puchar Króla, a to było za mało jak na tak wielki klub. Doskonale pamięta, co się wówczas działo wokół jego osoby.
- Media celują w ciebie jak z pistoletu, a kiedy sprawy nie układają się dobrze, to zawsze jest to wina trenera. Doświadczyłem tej presji i stresu. To była najtrudniejsza praca, jaką kiedykolwiek wykonywałem - dodał Koeman.
Xavi pewnie o tym więcej opowie, gdy zakończy obecną pracę. Media ustaliły, że po sezonie chce sobie zrobić roczną przerwę, aby psychicznie odpocząć po dwóch latach pracy na pełnych obrotach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.