W Lidze Mistrzów wszystko pracuje, jak w szwajcarskim zegarku, jednak w Bundeslidze drużyna zawodzi na całej linii. Bayern Monachium zalicza właśnie najgorszy start ligowego sezonu od 21 lat w niemieckiej ekstraklasie. Po trzech remisach z rzędu Bawarczycy przegrali w sobotę z Augsburgiem 0:1, a bohaterem gospodarzy okazał się Rafał Gikiewicz, który bronił jak w transie, a po meczu usłyszał pochwały od samego bramkarza rywali - Manuela Neuera.
Co ciekawe, Bayern Monachium nie strzelił gola w meczu Bundesligi po raz pierwszy od remisu u siebie 0:0 z RB Lipsk 9 lutego 2020 r. Kończy to rekordową serię 87 spotkań z co najmniej jednym strzelonym golem.
Mimo fatalnego okresu w Bundeslidze, szefostwo Bayernu Monachium cały czas pokazuje ogromne wsparcie dla trenera Juliana Nagelsmanna.
Jesteśmy w pełni przekonani do Juliana. Oczywiście trener jest zaniepokojony sytuacją. Wszyscy się martwimy, nastrój jest zły - powiedział Oliver Kahn. - W odczuciu niektórych graczy, prawdopodobnie utrwaliło się przekonanie, że w Bundeslidze możesz odpuścić. Tak to nie działa - dodał dla portalu sport1.de.
Bez Lewandowskiego ani rusz
Gołym okiem widać, że drużynie brakuje klasowego napastnika pokroju Roberta Lewandowskiego. Początkowo wydawało się, że brak "Lewego" nie ma wielkiego wpływu na wyniki Bayernu Monachium. "Die Roten" pewnie wygrali swoje pierwsze trzy spotkania w lidze, ale później trzykrotnie zremisowali.
Bayern gra sobie piłką, ale w tych miejscach, w których nie stwarza zagrożenia. Nikt nie idzie w miejsca, by takie zagrożenie stwarzać - powiedział były piłkarz Bayernu Dietmar Hamann w rozmowie ze "Sky Sports".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.