Iga Świątek nie podbiła kortów w Melbourne Park. Liderka rankingu WTA w IV rundzie przegrała z Jeleną Rybakiną i pożegnała się z wielkoszlemowym turniejem Australian Open. Nieoczekiwanie najlepszą Polką w prestiżowych zmaganiach okazała się Magda Linette, która dotarła do półfinału i osiągnęła swój życiowy sukces.
Możesz przeczytać także: Ferrari znów zaczepił Adamka. "I co panie Tomaszu?"
Ojciec Igi, Tomasz Świątek, opowiedział w rozmowie z TVP Sport o oczekiwaniach kibiców i mediów, które towarzyszyły występowi jego córki. O tej presji po porażce wspominała też sama tenisistka, która przyznała, że bardziej walczyła o to, aby nie przegrać, a nie o to, aby wygrać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tomasz Świątek we wspomnianej rozmowie postanowił ostudzić nastroje fanów i dziennikarzy.
Nie stała się żadna tragedia. Kilka lat temu bralibyśmy taki wynik Polki w ciemno. Nie byłoby dyskusji. Media i dziennikarze bardzo podnoszą poprzeczkę. Balonik jest mocno nadmuchany - powiedział.
Możesz przeczytać również: Były msze, a teraz ulubiony sport Polaków. Nastolatkowie przenieśli go do sieci
Wynik Magdy Linette w półfinale jest odbierany jako sukces, a wpadka Igi jako porażka. Rozpędziliśmy się. Każdy by chciał, żeby Świątek wygrywała regularnie wszystko, ale żartobliwie mówiąc mogłoby to być nudne - dodał.
Tomasz Świątek uważa, że porażka w IV rundzie Australian Open podrażni ambicje Igi i zobaczymy tego efekty za kilka tygodni. Liderka rankingu WTA do rywalizacji na korcie ma wrócić w lutym. Polka zgłosiła się do dwóch imprez - w Dosze i Dubaju
Możesz przeczytać także: Były msze, a teraz ulubiony sport Polaków. Nastolatkowie przenieśli go do sieci
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.