Otis Anderson Jr. grał na Uniwersytecie Centralnej Florydy (UCF) dla Knights i miał krótki pobyt na obozie treningowym najlepszej drużyny NFL. 23-latek został zabity przez swojego ojca, Otisa Lee Andersona, w domu w Jacksonville na Florydzie, jak wynika z raportu lokalnego biura szeryfa.
Szokujące okoliczości
Spór rzekomo wybuchł po tym, jak ojciec Andersona został ugryziony przez psa dziewczyny jego syna, zgodnie z relacją NBC z raportu z aresztowania. Ojciec i syn wdali się następnie w gorący spór słowny, co spowodowało, że jego matka poradziła Otisowi Jr., aby poszedł na górę.
Gdy mąż i żona również zaczęli się kłócić, syn wrócił na dolny obszar posiadłości, aby sprawdzić, co u swojej matki, kiedy usłyszał, jak jego ojciec przewraca fotel rozkładany. Mówi się, że Anderson Jr. doznał ran postrzałowych klatki piersiowej i pleców po tym, jak on i jego ojciec wdali się w szarpaninę.
Zobacz także: Wstrząsające fakty z życia Maradony. Szokujące nagranie
52-letni Anderson senior został aresztowany następnego dnia i teraz stoi w obliczu jednego zarzutu morderstwa pierwszego stopnia.
Jest przetrzymywany bez kaucji i ma pojawić się w sądzie 22 grudnia - twierdzi ESPN.
Główny trener Uniwersytetu Tennessee, Josh Heupel, który prowadził Andersona w UCF, ujawnił, że był "zasmucony i oszołomiony" śmiercią swojego byłego gracza.
"Twardy i szorstki, zabawny i pełen śmiechu, wywarł tak pozytywny wpływ na nasz uniwersytet, społeczność i naszą szatnię" - przyznał Heupel. "Był niewiarygodnym kolegą z drużyny" - dodał.