Pierwsza edycja wyścigu Vuelta Extremadura odbyła się w 1987 roku. Od tamtej pory zmagania prowadzone są nieregularnie. Do kalendarza rywalizacja powróciła w 2021 roku. Wygrał wtedy Benjamin Prades, a w kolejnym sezonie górą był Etiopczyk Mulu Hailemichael.
Do dramatycznego zdarzenia doszło podczas jednego z tegorocznych etapów. Na 300 metrów przed metą, gdy zawodnicy osiągają niebotyczne prędkości.
Jedna z fanek stojących przy trasie podeszła zbyt blisko kolarzy. Wyciągnęła telefon, chcąc nagrać przejeżdżający peleton. Zahaczyła jednego z zawodników, powodując jego groźnie wyglądający upadek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To z kolei doprowadziło do kraksy kolejnych zawodników, którzy nie zdołali ominąć leżącego rywala. Jak przekazało "The Sun", żaden z kolarzy nie ucierpiał poważniej w tym zdarzeniu.
Organizatorzy wyścigu zareagowali od razu. Wystosowali w mediach społecznościowych apel o ostrożność.
Chcemy wezwać kibiców do odpowiedzialności, aby wypadki takie jak ten, który miał miejsce pod koniec etapu, już się nie powtórzyły. Ważne jest, aby zachować dystans i nie wchodzić na trasę - czytamy w oświadczeniu.
W całym wyścigu najlepszy okazał się Adrien Marie. Został tym samym pierwszym francuskim kolarzem, który może pochwalić się triumfem w Vuelta a Extremadura. Podium uzupełnili przedstawiciele gospodarzy Ander Ganzabal i Pablo Carrascosa.
Do podobnego zdarzenia doszło podczas Tour de France 2021. Wtedy kibic chciał sobie zrobić selfie z peletonem. Zderzył się z kolarzem, doprowadzając do przerażającego wypadku, po którym kilku zawodników musiało się wycofać.