Dani Alves został zatrzymany 20 stycznia 2023 roku. Na byłym piłkarzu m.in. Barcelony ciąży zarzut napaści na tle seksualnym, której ofiarą była 23-letnia kobieta. Do zdarzenia miało dojść w nocnym klubie Sutton w Barcelonie. 40-latek przebywa w w ośrodku Brians 2.
5 lutego ruszył proces byłego reprezentanta Brazylii, a dwa dni później zakończono przesłuchiwanie świadków. Sam Alves od momentu zatrzymania pięciokrotnie zmieniał swoje zeznania. Według jego najnowszej wersji w dniu zdarzenia był pod wpływem alkoholu.
To jednak nie koniec zaskakujących doniesień na temat Alvesa. Zdaniem dziennikarki Silvii Salamo 40-latek wpadł na pomysl, który pozwoliłby mu uniknąć odpowiedzialności. Salamo w programie "Tarde AR" przekazała, że rozmawiała z innym osadzonym, który rzekomo przekazał jej szczegóły całego planu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Alves chciał mianowicie opuścić areszt za kaucją, a następnie uciec do Brazylii. W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że między Hiszpanią a ojczyzną byłego piłkarza nie funkcjonuje żadna umowa ekstradycyjna, co w praktyce oznacza, że 40-latek znalazłby się poza zasięgiem wymiaru sprawiedliwości na Półwyspie Iberyjskim. Rozmówca, na którego powołała się Salamo twierdził ponadto, że były piłkarz zdradził szczegóły planu również innym więźniom.
Wiele jednak wskazuje na to, że hiszpański wymiar sprawiedliwości przewidział zamiary Alvesa. Były piłkarz bowiem trzykrotnie wnioskował o zwolnienie za kaucją, jednak zgody na to nie wyraził sąd prowadzący jego sprawę. O powodach takiej decyzji poinformował cytowany przez "Marcę" prokurator.
Nadal ma możliwości finansowe lub ma przyjaciół, którzy je mają. Teraz gdy ewentualny wyrok skazujący jest tak blisko, ryzyko ucieczki dla nas jest znacznie większe - informował.
Czytaj też: Legenda na meczu rywalki Świątek. Poznajesz?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.