Wczoraj oczy całej Polski zwrócone były na orędzie wygłoszone przez prezydenta Andrzeja Dudę. W swoim przemówieniu powierzył on misję stworzenia nowego rządu obecnemu premierowi, Mateuszowi Morawieckiemu.
Wystąpienie wzbudziło kontrowersje u części komentujących. PIS, którego czołową postacią jest Mateusz Morawiecki, co prawda wygrało wybory parlamentarne, ale nie uzyskało wystarczającej liczby głosów, by samodzielnie zdobyć większość sejmową.
Przy takich wynikach większość obserwatorów życia politycznego wskazuje, że rząd utworzą przedstawiciele koalicji złożonych z partii opozycyjnych, co potęguje kontrowersje wokół orędzia prezydenta.
Bardzo krytycznie na temat tego przemówienia wypowiedział się Tomasz Frankowski. Były piłkarz m.in. Wisły Kraków i Jagiellonii Białystok w 2019 roku został europosłem z ramienia Platformy Obywatelskiej (obecnie Koalicja Obywatelska). Frankowski politycznie stoi więc w wyraźniej opozycji do poglądów prezydenta, czego dał wyraźny dowód w swoim poniedziałkowym wpisie opublikowanym w serwisie "X".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Europoseł oskarżył prezydenta, że ten dba przede wszystkim o interesy swojego ugrupowania, nie zważając na dobro publiczne. Frankowski jest zdania, że wyniki wyborów pokazują drogę, którą chcą obrać Polacy w kontekście nowego rządu, a Andrzej Duda ignoruje oczekiwania większości wyborców.
Duda tylko utwierdził nas w przekonaniu, że jest wiernym sługą Kaczyńskiego i PiS-u, a nie prezydentem, któremu ważny jest głos wyborców. Zero zdziwienia. - napisał.
Wpis Frankowskiego wywołał sporą dyskusję, a większość komentujących skrytykowała byłego piłkarza. Pojawiały się zarzuty o to, że Frankowskiemu brakuje klasy, czego dowodem miało być użycie nazwiska prezydenta bez dodania zwrotów grzecznościowych. Inni komentujący przekonywali, że naturalnym wyborem jest to, że w pierwszej kolejności próby stworzenia nowego rządu powinna podjąć partia, która zyskała najwięcej głosów.
Ne zabrakło również uszczypliwych komentarzy do kariery piłkarskiej Frankowskiego. Jeden z najpopularniejszych komentarzy przywołał sytuację z 2006 roku, gdy ówczesny piłkarz Wisły Kraków nie został powołany na mundial w Niemczech, mimo że w kwalifikacjach do tego turnieju był wraz z Maciejem Żurawskim najlepszym strzelcem reprezentacji. Internauci sugerują, że po poniedziałkowym wpisie Frankowskiego przestali czuć złość z powodu jego nieobecności na tej imprezie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.