Na ten dzień miliony kibiców Roberta Lewandowskiego czekały bardzo długo. W sobotni wieczór 13 sierpnia najprawdopodobniej polski napastnik znajdzie się w wyjściowym składzie klubu z Barcelony na domowy mecz z Rayo Vallecano w inauguracyjnej kolejce La Ligi.
Dla Lewandowskiego będzie to debiut w barwach Dumy Katalonii w meczu o punkty. Na razie zagrał w czterech spotkaniach towarzyskich, w których strzelił jednego gola oraz zaliczył dwie asysty.
Ostatni tydzień nie był łatwy dla samego piłkarza, jak i milionów jego kibiców. Wszystko za sprawą ciągnącej się w nieskończoność rejestracji Roberta Lewandowskiego w barwach Barcelony na nowy sezon ligowy.
Szefowie hiszpańskiego klubu musieli uruchomić czwartą dźwignię finansową, czyli pozyskać dodatkowe środki, by spełnić wymóg "finansowego fair play" i zarejestrować kapitana reprezentacji Polski - jednego z najlepszych piłkarzy świata.
Kolejne dni mijały, a Robert Lewandowski nadal nie widniał na liście zarejestrowanych, ale w piątkowy wieczór 12 sierpnia odetchnęliśmy z ulgą. Polak doczekał się dopełnienia formalności i nic już nie stoi na przeszkodzie, by mógł zagrać w sobotni wieczór w koszulce Dumy Katalonii.
Lewandowscy będą mieli co świętować?
Z uwagą poczynania swojego ukochanego w ligowym debiucie śledzić będzie Anna Lewandowska. Cała rodzinka przeprowadziła się do Hiszpanii. Co więcej, trenerka personalna coraz lepiej posługuje się językiem hiszpańskim. Zna go już na tyle, że zadała nawet pytanie fanom w tym języku. Przy okazji zdradziła, jakie ma plany z mężem po meczu (prawdopodobnie na niedzielę).
Anna Lewandowska poprosiła w relacji na InstaStories o rekomendację najlepszych restauracji w Barcelonie. Można zatem przypuszczać, że po meczu rodzina Lewandowskich spędzi czas na wspólnym obiedzie. Pytanie, czy będą mieli już powody do świętowania po pierwszej bramce "Lewego" w La Lidze. Odpowiedź poznamy dopiero w sobotni wieczór.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.