Choć brzmi to absurdalnie, taka zasada naprawdę istnieje. Brzmi ona następująco:
"Jeśli sportowcy pokażą pierścienie olimpijskie na swoich ubraniach podczas paraolimpiady w Paryżu, mogą zostać ukarani przez Międzynarodowy Komitet Paraolimpijski (IPC)" - informuje BILD.
Mimo tego sprawa jest dość prosta do wytłumaczenia. IPC oraz MKOI są niezależnymi organizacjami, posiadającymi różne emblematy oraz inne polityki reklamowe. Warto zaznaczyć, że w poprzednich latach sportowcy startujący na igrzyskach paraolimpijskich (obecnie paralimpijskich), którzy nie zakrywali swoich tatuaży z kółkiem olimpijskim, mogli zostać zdyskwalifikowani. W tym roku odstąpiono od tej zasady.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przykładowo - podczas mistrzostw Europy w 2012 roku brytyjski pływak Josef Craig miał wytatuowane kółka olimpijskie na klatce piersiowej, a sięgnął po złoty medal na 400 metrów stylem dowolnym. IPC uznał to za reklamę na ciele, która była kategorycznie zabroniona, dlatego Brytyjczyk został zdyskwalifikowany. Mógł tego uniknąć poprzez zaklejenie tatuażu taśmą.
Paraolimpijczycy muszą zakrywać logo igrzysk olimpijskich na ubraniach
W Paryżu paraolimpijczycy będą mogli startować z tatuażami przedstawiającymi logo igrzysk olimpijskich, lecz w dalszym ciągu zasada zaklejania emblematu dotyczy odzieży. Ta zasada także zostałaby zniesiona, gdyby krajowe komitety olimpijskie i paralimpijskie połączono w jedną organizację.
Tak postąpiono m.in. w Stanach Zjednoczonych. A teraz najciekawsze - logo igrzysk olimpijskich w dalszym ciągu widnieje na wieży Eiffla w Paryżu, gdzie w środę 28 sierpnia rozpoczęły się igrzyska paralimpijskie. W świetle prawa IPC może złożyć skargę do miasta Paryża, że reklamowana jest inna impreza, lecz ich logo również już widnieje na słynnej wieży.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.