Anna Lewandowska nie ma łatwego czasu w życiu osobistym. Niedawno zmarła jej ukochana babcia. Od razu po trudnych przejściach, gwiazda postanowiła zaangażować się w pomoc Ukraińcom. Żona Roberta Lewandowskiego, będąc w Monachium, znalazła sposób na to, jak dołożyć swoją cegiełkę.
Od czwartku, 24 lutego, trwa inwazja Rosji na Ukrainę. Wiele osób ucieka z kraju, w głównej mierze do Polski, ale także do Słowacji czy Rumunii. Takie osoby często nie mają schronienia, zostawiają część rodziny w miastach ogarniętych wojną. Rosyjskie wojsko zaatakowało strategiczne lokalizacje, m.in. Kijów czy Charków.
Pomoc płynie z różnych stron. Polacy przygarniają Ukraińców do swoich domów. Przekazują dary, ale i pieniądze. Anna Lewandowska oprócz tego znalazła cel, o którym mówi się niewiele.
Dzieci z ewakuowanych domów dziecka mogą liczyć na wsparcie Lewandowskiej
Żona Roberta Lewandowskiego koordynuje akcje, przekazuje informacje, a przede wszystkim pomaga materialnie i zachęca też do tego innych.
Lewandowska postanowiła też pokazać, że nie tylko ona sama działa dla dobra sprawy. Również jej firmy biorą aktywny udział, a zatrudnieni pracownicy i przyjaciele także się angażują.
Zespoły, które na co dzień pracują w moich firmach, w ten weekend zamieniły się w wolontariacki sztab pomocowy. Nie sposób wymienić wszystkich inicjatyw, w które się angażujemy, ale chciałabym wspomnieć choćby o pomocy dla kilku autokarów dzieci z ukraińskich domów dziecka - dzięki naszemu wsparciu udało się zorganizować transport, hotel, wyżywienie, opiekę prawną oraz psychologiczną - napisała Lewandowska na Instagramie.
Jej marka kosmetyczna Phlov przekazała do Polskiej Akcji Humanitarnej środki czystości. Ponadto marka Foods by Ann przekazała żywność, a catering dietetyczny żony piłkarza Bayernu pomoże uchodźcom, którzy czekają na granicy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.