Jak doszło do całej sytuacji? Kieliba walczył o piłkę z przeciwnikiem w meczu II ligi piłkarskiej. W wyniku zderzenia doznał urazu głowy. Powstała rana, która została opatrzona przez sztab KKS Kalisz, a piłkarz dograł mecz do końca.
Czytaj także: Sabalenka się wściekła. Sochan oburzony tym nagraniem
Po spotkaniu obrońca drużyny z Kalisza zasłabł i trafił do szpitala. Tam lekarze założyli mu 12 szwów, a z rany wyjęli... ząb zawodnika drużyny przeciwnej!
Trzeba podkreślić ogromny hart ducha i charakter zawodnika. Bartosz Kieliba w specjalnym oświadczeniu podziękował kibicom za wsparcie i podkreślił, że "blizna będzie już tylko kolejną pamiątką".
Dziękuję kibicom, że martwią się o mój stan zdrowia. [...] Rana na głowie jest już zszyta [...] Po tym zdarzeniu niedługo zostanie już tylko kolejna blizna - przekazał piłkarz.
Kibice pełni uznania dla postawy zawodnika!
Fani klubu z Kalisza podkreślają, że są pełni uznania dla jego zaangażowania i woli walki.
Wielkie brawa dla tego pana. Z rozciętą głową, nie odpuszczał żadnego pojedynku w powietrzu, a do tego walczył do ostatniego gwizdka z pełnym poświęceniem i zaangażowaniem. Myślę, że jest idealnym przykładem dla młodych piłkarzy! Szacunek się należy - napisał jeden z fanów zespołu.
Klub poinformował, że zawodnik czuje się już dobrze i niedługo wróci do trenowania z drużyną.
Kieliba jest już w domu i czuje się dobrze. Jutro dostał przymusowe wolne, ale w tym tygodniu wróci do treningów z drużyną - przekazali przedstawiciele KKS Kalisz.
Poświęcenie Bartosza Kieliby nie dało KKSowi punktów w meczu z Chojniczanką Chojnice. Drużyna gości wygrała 1:0. W ligowej tabeli klub z Kalisza zajmuje trzecie miejsce.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.