Sztab szkoleniowy oraz zawodnicy Interu Mediolan klasycznie przemieścili się z lotniska do hotelu klubowym autokarem. Czekał na nich komitet powitalny złożony z kibiców oraz dziennikarzy. Spora grupa przeżywała przyjazd Nerazzurrich z telefonami w dłoniach, więc wpadka Denzela Dumfriesa została uwieczniona.
Na nagraniach widać, jak z autokaru wychodzą trener Simone Inzaghi oraz piłkarze Interu. Lautaro Martinez, Nicolo Barella czy Marcelo Brozović spokojnym krokiem udali się do hotelu. Nie zanosiło się na żadną nietypową scenkę.
Nagle w przednich drzwiach autokaru pojawił się Denzel Dumfries. Wyglądał na nieco spóźnionego i był obładowany torbą przerzuconą przez ramię. Opuszczenie autokaru sprawiło Holendrowi problem. Gdyby był skoczkiem narciarskim, na pewno nie dostałby wysokich not za lądowanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obrońca źle ocenił odległość między ostatnim schodkiem a ziemią. Denzel Dumfries potknął się i podparł dłońmi wyjście z autokaru. Reakcja w ostatnim momencie uchroniła go przed wywinięciem jeszcze bardziej spektakularnego "orła".
Kibice Interu Mediolan liczą na to, że Denzel Dumfries będzie stawiać pewniejsze kroki na stadionie w Stambule. W sobotę o godzinie 21 rozpocznie się tam finał Ligi Mistrzów, a Holender ma szansę na pojawienie się w podstawowym składzie trenera Simone Inzaghiego. Przeciwnikiem włoskiego zespołu będzie Manchester City.
Inter nie będzie faworytem meczu. Jego przeciwnik zrobi wszystko, żeby spełnić marzenie o zdobyciu najcenniejszego z europejskich pucharów po latach starań. Z kolei Inter dopiero co odbudował pozycję w piłce nożnej na kontynencie i postara się w sobotni wieczór o sprawienie niespodzianki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.