Mamadou Sakho przyszedł na świat w Paryżu i to właśnie w stolicy Francji rozpoczęła się jego droga na szczyt piłkarskiego świata. Do 2013 roku pomocnik był związany z Paris Saint-Germain, a następnie reprezentował Liverpool FC, Crystal Palace oraz Montpellier.
Były reprezentant Francji zarobił na boiskach około 40 milionów euro. Jego życie może opływać w dostatek, ale imponująca kariera nie ukoiła bólu, który Mamadou Sakho odczuwa, wspominając dzieciństwo.
Kiedyś na ulicy żebrałem, a kobieta, którą prosiłem o pieniądze, tak przytrzymała torebkę, jakbym chciał jej coś ukraść. Byłem w szoku. Chciałem tylko kupić trochę chleba dla siebie. Byłem głodny, a ona czuła, że chcę jej zrobić coś złego. Wtedy powiedziałem sobie, że chcę być kimś w życiu - mówi Mamadou Sakho w telewizyjnym wywiadzie z "Media Parisien".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Piłkarz dorastał w biednej rodzinie jako dziecko imigrantów z Senegalu. Był czwartym z siedmiorga rodzeństwa. Pokonanie przeciwności losu było możliwe dzięki sportowi. Kiedy 33-letni Mamadou Sakho wspominał początki swojej drogi, z jego oczu popłynęły łzy.
Już w wieku 13 lat wiedziałem, że zostanę piłkarzem. Od dnia, w którym straciłem ojca to nie był cel, a obowiązek. Na moje barki spadły wszystkie obowiązki w rodzinie. Ktoś kiedyś zapytał mnie, czy trudno było zostać kapitanem PSG w wieku 17 lat? Trudniejsze było zostanie kapitanem mojej rodziny w wieku 13 lat - wspomina Francuz.
Obecnie Mamadou Sakho może pochwalić się nie tylko bogatym życiorysem piłkarskim, ale również sukcesem w życiu prywatnym. Wspólnie z małżonką doczekali się gromadki dzieci. Swoim spadkobiercom zapewni to, czego sam nie miał pod dostatkiem w dzieciństwie.
Chcę, żeby moje życie było inspiracją - zaznacza sportowiec.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.