Sebastian Szałachowski był polskim piłkarzem. Wystąpił w 170 spotkaniach na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce. Z Legią Warszawa zdobył mistrzostwo i dwa razy wicemistrzostwo Polski. W swojej karierze reprezentował jeszcze między innymi Górnik Łęczną, Motor Lublin, czy Crakowię Kraków. Ostatni mecz rozegrał w 2015 roku, mając 31 lat.
Czytaj także: Dramat syna Trumpa. Spotkała go wielka przykrość
Szałachowski postanowił porzucić piłkę nożną. Podczas spotkania u ojca Daniela Galusa w Częstochowie poczuł powołanie od Boga. Przez kilka lat były piłkarz był pomocnikiem księdza egzorcysty. W ciągu dwóch lat odprawił więcej egzorcyzmów, niż rozegrał meczów w Ekstraklasie. Były sportowiec zajmuje się teraz pomaganiem swojemu tacie w warsztacie samochodowym.
Czytaj także: Polityk PiS wysyłał dzieciom nagie zdjęcia
Sprzedaż medali
Szałachowski chce się pozbyć swoich medali zdobytych z Legią. Piłkarz chce je przekazać na aukcję charytatywną. Chciałby pomóc potrzebującym dzieciom. Szuka w tym celu fundacji, która pomogłaby mu w zrealizowaniu tego celu. W rozmowie z portalem Fakt przyznaje, że większą wagę przywiązuje do rzeczy duchowych, a nie materialnych.
Wszystko zostaje na nas zesłane łaską. Pan Bóg zawsze pierwszy wychodzi z propozycją. Od nas zależy, czy na nią odpowiemy. Nie dopisuję sobie wielkiego udziału, to wyszło od Pana Boga. I wierzę, że posłuży innym – powiedział Faktowi Szałachowski.